Ze jeszcze ja sie wtrace w sprawie swiatla... jako ze jestem fizykiem
Swiatlo rozchodzi sie po liniach prostych i zazwyczaj we wszystkie strony. Kamien na lasce osadzony jest w czyms nieprzezroczystym, wiec na lasce w ogole nie powinno byc widac poswiaty, a jesli juz to dopiero w pewnym oddaleniu od kamienia, ktory sam zacieniuje obszar jemu najblizszy. Nawet w takim przypadku ta poswiata bedzie slabiutka. W tym momencie, przyjmujac ze to swiatlo na lasce bedzie w tym miejscu gdzie je namalowales, powinno byc wszedzie, rowniez od spodu i od tylu, a nie tylko z gory. Obecny efekt sugeruje niebieski reflektor nad cala figurka, a w zasadzie nad sama laska, bo reszta figurki juz oswietlona nie jest.. Gdyby laska nie byla tak idealnie poziomo, to co innego, ale na razie to swiatlo mnie nie przekonuje.
Jesli chcesz swiecacy kamien, to wyobraz sobie stozek z wierzcholkiem w tym kamieniu, z rozwarciem takim zeby sciany boczne dotykaly mocowania kamienia. Wtedy swiatlo zahaczy o czubek glowy i czubek lewego buta. Poswiata powstanie z odbic od tych dwoch punktow. Gdybys mial wieksza podstawke moglbys to wykorzystac oswietlajac teren pod laska. Z mala podstawka jest trudniej. W ogole ustawienie tej laski powoduje ze taki efekt bedzie cholernie trudny do uzyskania.
Moze lepiej sprobuj to przerobic na zarzenie sie calego czubka laski, mniej wiecej od polowy odleglosci miedzy dlonia a kamieniem, z maksimum w kamieniu? Powinno byc prostsze i bardziej przekonujace, a rownie efektowne?