W dużej mierze się z Tobną zgadzam, ale ja bym tak nie płakał nad Mattem. Jest dużym chłopcem i ponosi konsekwencje tego co i jak zrobił. Parę osób, oprócz tych które rzekomo Matta wyśmiewały, wskazało co by trzeba zrobić. Może po prostu przyjęta formuła jest niewłaściwa? A może jak piszesz pomysł wyszedł zbyt wcześnie?
Ale tu masz rację - wiele osób miało szczytne cele i Matt nie był inny. Chciał tak samo dobra polskich malarzy jak przynajmniej kilka innych osób. I co? I u każdego to samo... Kończy się tym, że każdy dowiaduje się, że jego inicjatywa na nic się zdała, bo jego forum nie jest niezależne...
No i tu masz powód dla którego możesz wyzywać mnie od sfrustrowanych defetystów. Ale jeśli komuś przeszkadza coś takiego, to trudno mi mówić o budowaniu wspólnej platformy porozumienia. Bo zawsze znajdzie się ktoś komu nowy projekt nie podpasuje i zacznie się nowy odłam. I tylko tyle... Więc może jestem skażony wizją klęski, ale widzę jakie tarcia istnieją między różnymi środowiskami malarskimi w tak małym kraju jak Polska... i widzę jak kolejne inicjatywy pozostają niewykorzystane.
Co do PGDC mam obawę, że może się ono stać podobnym nie wykorzystanym tworem. Naprawdę uważam, że Matt powinien był zarazić tym pomysłem kogoś tu, na miejscu. Kogoś kto mocno siedzi w środowisku, kogoś z może mniejszą dawką hurraoptymizmu, ale lepszą orientacją w realiach (Napoleon dostał baty w Rosji bo nie był przygotowany na tamtejsze realia...
Nie krytykowałbym Matta, ale raczej powiedział: musisz złapać oddech i świeże podejście do tematu. I niestety uodpornić się na uwagi i krytykę otoczenia, bo to właśnie Polska...





