[PL] Malowanie samodzielne a usluga

Jak ktoś osiągnął ten efekt? A jak ja bym mógł to zrobić?
Slawol
Perpetuum Mobile
Perpetuum Mobile
Posts: 6075
Joined: 27 Feb 2007, o 20:47
Location: Gorzów Wlkp./Poland

[PL] Malowanie samodzielne a usluga

Post by Slawol »

I kolejny temat, jak gdyby z marszu i ostatnio "na fali" moich przemyśleń w tym jakże kreatywnym i wzbogacającym nasze wyobrażenie o świecie, XXI wieku...

Rety, ale mi wstęp wyszedł :D

Tu będzie mowa o malowaniu na zlecenie (płaceniu za usługę), a samodzielnemu oddaniu się temu zajęciu przez właściciela armii... kto jest lepszy? Jak się czuje? Co z tego ma?

Natknąłem się na poglądy dotyczące własnoręcznie pomalowanych armii jako lepszych niż też, które są pomalowane przez kogoś... oczywiście wszystko odnosi się do właścicieli tychże armii... Jako, że jestem głównie malarzem (epizod z graniem miałem kiedyś), to dla mnie sprawa jest jasna: dla mnie to przyjemność + zarobek, czyli przyjemne z pożytecznym, a pomalowałem już trochę figurek, bywały armie w 1/2 malowane przeze mnie... ale też pojedyncze regimenty, czy też bohaterowie, maszyny... ale zboczyłem z tematu ;)

Wracając: czy ten, kto ma pomalowaną armię przez siebie, powinien się czuć lepiej i drwić z tego, kto jest w innej sytuacji? Otóż uważam, że nie, to chyba oczywiste, że nie powinien... owszem, samopoczucie i satysfakcja jak najbardziej z wykonanej własnoręcznie pracy, ale dawanie komuś do zrozumienia, że ma ładną armię tylko przez pieniądze i "lenistwo", to już chyba przesada... u mnie raczej tak ludzie nie mówią, ale słyszałem takie strzępy rozmów na turniejach, a także na innych forach. I znów powód do dyskusji... ech:/

Wiecie co? "Każda myszka swój ogonek chwali, ale niech nie podgryza ogonka innej". I myślę, że tu również tolerancja, zrozumienie i zwykła życzliwość powinny mieć miejsce...

Samodzielnie pomalowana armia = nie zawsze super malowanie, ale... satysfakcja, szacunek i uznanie u innych, doskonałe samopoczucie przy stole, brak życzliwości dla ludzi płacących za malowanie (nie zawsze)...

Armia "za pieniądze" = dobre malowanie (zależy od poziomu zlecenia), satysfakcja z posiadania ładnych figurek, brak uznania ze strony niektórych ludzi, drwiny, brak życzliwości (od innych i dla innych), "a ja chciałem mieć pomalowane super figurki i tyle, wolę zapłacić"...

Oczywiście to było dość radykalne i zgeneralizowane z mojej strony, bo jeśli chodzi o moje zdanie, to w ogóle tego tak nie widzę, a takie wyciągnąłem wnioski z obserwacji ludzi i ich zachowań, a nie zawsze są one jednostronne... tworzą się jak gdyby takie dwa "obozy" graczy i walczą one między sobą o tę kwestię zupełnie tak, jakby to była bitwa na stole...

Pomalowałem już wiele figurek, klienci byli zadowoleni (jak nie, to poprawiałem i tyle) i cieszą się grą i figurkami... Faktem jest, że jednak jest to trochę zazdrosne spojrzenie innych osób, których po prostu nie stać często na zapłacenie za taką usługę, ale przecież też mogą czerpać z tego hobby satysfakcję w inny, sobie tylko znany sposób, bo chyba o to głównie chodzi. Zamiast nas łączyć, to nas dzieli to wspaniałe hobby i "pożeracz czasu" :) Zawsze się znajdzie ktoś, kto musi dać innym do zrozumienia, na czym świat stoi, bo jest w takiej i takiej sytuacji i ma takie i takie poglądy... a to mnie denerwuje po prostu, bo i ten, kto sam maluje oraz ten, kto za to zapłacił, mają przede wszystkim pomalowane figurki i powinni się cieszyć, że podczas gry mogą rozróżnić regimenty, mogą sobie nawzajem pokazać swoje modele i się dobrze bawić. I znów powraca temat talentu, czasu, umiejętności itp. Jak ktoś chce mieć pomalowaną armię przez kogoś, to czemu nie? Malarz sobie zarobi parę złotych, gracz będzie miał pomalowane figurki i wszyscy będą zadowoleni. A jeśli ktoś chce sobie sam malować, to niech maluje, też będzie miał z tego korzyści. Ale niech nie wytacza ciężkich słów przeciw tej drugiej osobie (i vice versa)...

Oczywiście, każdy z graczy będzie bronił swojego stanowiska i będzie szedł w zaparte, ale czemu to ma służyć? Nie lepiej pozwolić biec sprawom swoim tokiem i razem cieszyć się wspólną pasją ?

Dziwny ten figurkowy światek, ale w sumie takie dyskusje rodzą się wszędzie, gdzie tylko istnieje kilka dróg do jednego celu... nie dajmy się zwariować, integrujmy się przez to hobby, a nie dzielmy...

Oczywiście mam nadzieję, że się dorzucicie do mojej wypowiedzi ;)

Pozdrawiam
Sławol
Slawol
Perpetuum Mobile
Perpetuum Mobile
Posts: 6075
Joined: 27 Feb 2007, o 20:47
Location: Gorzów Wlkp./Poland

Post by Slawol »

Zapomniałem znów o czcionce... oczywiście miało być "usluga" w temacie... prośba o edit przy okazji ;)
mahon
Super Villain
Super Villain
Posts: 23961
Joined: 31 Mar 2005, o 23:36
Location: Poznan, Poland
Contact:

Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa

Post by mahon »

Slawol wrote: Faktem jest, że jednak jest to trochę zazdrosne spojrzenie innych osób, których po prostu nie stać często na zapłacenie za taką usługę, ale przecież też mogą czerpać z tego hobby satysfakcję w inny, sobie tylko znany sposób, bo chyba o to głównie chodzi. Zamiast nas łączyć, to nas dzieli to wspaniałe hobby i "pożeracz czasu" :)
Wiesz, jak kogoś nie stać na Ferrari a lubi sobie pojeździć, to nie może krytykować tego którego stać. Niech się weźmie za lepszą pracę i kupi ferrari :P

Albo niech zbije sobie z desek sanki i zjeżdża zimą z górki. Skoro lubi pojeździć ;)

Jak kogoś stać na zlecenie malowania figurek - choćby na najbardziej luksusowy poziom, to czy można go za to piętnować? A jak kogoś nie stać to niech łapie za pędzel i się stara samemu...

Jeden kupuje nowego harleya, drugi mozolnie w garażu restauruje starego. Pierwszy jest nowy, drugi może ma więcej duszy i włożono w niego więcej serca. Podobnie - w jedną armię włożono więcej serca, druga może jest bardziej "błyszcząca".

Czy kogoś można za to skrytykować? Niech każdy idzie tą drogą na którą go stać i która sprawia mu więcej satysfakcji.

A problem pojawia się dlatego, że ludzie traktują to hobby często jako pole do współzawodnictwa i ten kto sam pomalował armię często czuje się oszukany przez kogoś kto swoją armię kupił...

Jak kupię obraz Van Gogha to nie wystawię go w konkursie malarskim.... :P
-- Mahoń

Image

Back in the garage with my bullshit detector
Nameless
The Better Choice
The Better Choice
Posts: 17415
Joined: 21 Jun 2005, o 17:41
Location: Silesia, Poland
Contact:

RE: Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa

Post by Nameless »

Przepraszam panowie. Rozpisaliscie sie na potege, ale piszecie rzeczy oczywiste :) Oszolomstwo traktujace siebie jako lepszy gatunek znajdziecie wszedzie, a powody ich "przewagi" beda przerozne.

Jedyne, czego nie rozumiem, to sprawa oceniania malowania armii na turniejach. Dlaczego - przy takiej powszechnosci malowania na zamowienie - wyglad armii ma miec wplyw na punktacje turnieju?
Ocena hobbystyczna? Smiechu warte, to promocja ludzi zamoznych, ktorych stac na wynajecie studia.
Image
mahon
Super Villain
Super Villain
Posts: 23961
Joined: 31 Mar 2005, o 23:36
Location: Poznan, Poland
Contact:

RE: Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa

Post by mahon »

a to zle ze piszemy? fajnie jest sobie popisac z kolegami (i kolezankami) z forum :)

a ocena hobbystyczna ma "promowac inne aspekty hobby niz granie". a jak wychodzi - sam napisales... a promowanie sprowadza sie do tego ze nie dostaniesz punktow jak grasz niepomalowanym

w ogole to jakies kuriozum ze na turnieje ludzie przychodza z nie pomalowanymi figurkami
-- Mahoń

Image

Back in the garage with my bullshit detector
Nameless
The Better Choice
The Better Choice
Posts: 17415
Joined: 21 Jun 2005, o 17:41
Location: Silesia, Poland
Contact:

RE: Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa

Post by Nameless »

w ogole to jakies kuriozum ze na turnieje ludzie przychodza z nie pomalowanymi figurkami
a niby dlaczego? malowanie a granie to 2 rozne hobby. jedni maluja, jedni graja, jeszcze inni robia i to, i to.
rozne sa powody "srebrnych" armii i nie nazwalbym tego w zyciu "kuriozum". Kuriozum jest dla mnie punktowanie malowania (uwaga: przy tak powszechnym malowaniu na zamowienie).

Oczywiscie - lepiej, ciekawiej, przyjemniej gra sie armiami pomalowanymi.
Image
mahon
Super Villain
Super Villain
Posts: 23961
Joined: 31 Mar 2005, o 23:36
Location: Poznan, Poland
Contact:

RE: Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa

Post by mahon »

ja tam bym wprowadził wymóg grania pomalowanymi - choćby na "ustawowe" 3 kolory.
jakoś inaczej mi się "nie godzi"...
-- Mahoń

Image

Back in the garage with my bullshit detector
Nameless
The Better Choice
The Better Choice
Posts: 17415
Joined: 21 Jun 2005, o 17:41
Location: Silesia, Poland
Contact:

RE: Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa

Post by Nameless »

ale dlaczego?
dam ci przyklad - moj brat lubi grac. Kiedys probowal malowac ze mna - nie potrafil. Ma slaby wzrok, oczy mu sie meczyly bardzo szybko. Nie sadze zeby mial pieniadze na zlecenie komus malowania. To co, zabronisz mu udzialu w turnieju?
Image
mahon
Super Villain
Super Villain
Posts: 23961
Joined: 31 Mar 2005, o 23:36
Location: Poznan, Poland
Contact:

RE: Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa

Post by mahon »

w turnieju - tak, towarzysko grac moze. na zawodach plywackich tez cie nie wpuszcza do basenu nago, mimo ze cie uwieraja kapielowki ;) nago to sobie mozna plywac prywatnie...

wiem ze mam dziwne poglady, ale po to jest forum zeby sobie pogadac. ;)
-- Mahoń

Image

Back in the garage with my bullshit detector
Nameless
The Better Choice
The Better Choice
Posts: 17415
Joined: 21 Jun 2005, o 17:41
Location: Silesia, Poland
Contact:

RE: Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa

Post by Nameless »

imho nie najszczesliwsze porownanie z tym basenem. Ale skoro chcesz isc droga takiego skojarzenia, to bedzie pasowac to: dlaczego nie mialbym isc na zawody plywackie w zwyklych bialych gatkach? Pewnie, ze plywacy w kolorowych kapielowkach ze wzorkami beda wygladac lepiej, ale dlaczego mam dostac zakaz?
Image
Post Reply