Czyli, że dobrze się rozumiemy Szkoła angielska to "plus-minus" 'Eavy Metal (ale nie zawsze oczywiście), w końcu tam się to wszystko zaczęło A tak przy okazji, uwielbiam ten styl
Ja swoje zdanie o freehandach wyrazalem juz wiele razy na CoC, wiec teraz tylko w skrocie - nie lubie freehandow "bezsensownych", ktore maja na celu tylko i wylacznie pokazanie umiejetnosci malarza. Nie lubie falconow z golymi babami, nie lubie plaszczy z labedziem na tle zachodzacego slonca.
Nie lubie podejscia: model z freehandem jest lepszy od tego bez. A to dlatego, ze nie szukam w modelu wodotryskow technicznych, a zestawienia kolorystycznego, atmosfery, kompozycji, pomyslu.
A freehandy (bardzo subiektywnie teraz bedzie) bardzo czesto psuja kolorystyke i kompozycje modelu, rzadko wplywaja na atmosfere i sa pomyslowe.
Zgadzam się o tyle, że freehand czasami to próżna przesada.
O ile dobrze dobrany freehand zdobi (uwielbiam wzorzyste tkaniny na modelach w dużej skali), to źle dobrany - szkodzi. Niestety dobór często jest "średni"....
Nie zapominajmy jednak że freehandy mają jedną niezaprzeczalną zaletę - dobrze się sprzedają!