Niesnaski na pewno zrobiły swoje, ale przy okazji padają tu ogólne argumenty dot. "robienia hajsu" na tym hobby albo bardzo lekceważące mówienie o innych - zamiast koleżeńskiego podejścia - zarówno hobbystach, jak i klientach, czy pracach kolegów....Nameless wrote: Dyskusja na cytadeli - tak mi sie wydaje, bo sytuacji nie znam - spowodowana jest starymi niesnaskami. Chyba nie laczylbym ich rozmowy z hobby i jego traktowaniem, a zaleglymi niewyjasnionymi sprawami.
Dokładnie tak - zawsze dla mnie taką firmą był Reaper. I to zarówno DHL jak i Warlord. Jest to takie bogactwo modeli i stylów, że każdy znajdize coś dla siebie.Wystarczy popatrzyc na firmy, ktore nie podpieraja sie zestawem przepisow. Jest wiele ciekawych i "swiezych" linii.
Z innych nowinek albo "maluchów" - rzeczywiście figurki Heresy są robione z dużym jajem i bardzo komiksowo. Mimo niedociągnięć są naprawdę czymś ciekawym, świeżym i otwartym na pomysły klientów.
Freebooter jest dla mnie troszkę rozczarowaniem, choć uwielbiam styl Wernera Klocke. Zawsze bardzo mi się podobały jego figurki rzeźbione dla Reapera, a także wczesne freebotery (mimo niedoróbek), a w tych nowycz czasem barkuje mi tego czegoś... A może odminiłoby mi się zdanie po pomalowaniu czegoś z tych nowych?
Fenryll ma dużo ciekawych modeli, jednak poziom rzeźbienia jest bardzo nierówny - od "plastusiów" do naprawdę ładnych figurek.
Ciekaw jestem jak rozwinie się sprawa Ilyada... Na jak długo starczy im świeżości i czy wejście w jakiś system do grania wszystkiego nie rozwali.
Fajne rzeczy robi EM4 - też urzekają mnie taką nietuzinkowością.
Wspomniana Andrea - także doskonałe rzeczy. Na razie mam tylko jeden z ich modeli historycznych, ale przeglądając katalog aż cieknie ślinka
Teraz obiecująco zapowiada się Enigma, Wyrd ma na swoim koncie parę ciekawych spraw...
Dość dobrze zapowiadał się DarkAge, ale jakoś niewiele modeli z ich oferty pasuje pod moje oczekiwania. Podobnie Warmachine - wydawał się być czymś świeżym, ale teraz robi się trochę wtórny (ech, te gry...) i nie do końca pasuje mi ich styl.
Rackham początkowo był dla mnie "nową jakością" w figurkach, ale po oswojeniu z tym stylem robienia figurek jakoś zachłyśnięcie opadło i już zauważam taką GW-izację, przykrą przewidywalność i wtórność... Choć zdarzają się im prawdziwe perełki.
A Hasslefree zostawiłem sobie na koniec... Nie dlatego, że są najlepsze - bo na pewno nie są, nie będzie to produkt dla każdego, nie są one najlepszymi rzeźbami ani odlewmi na świecie. Styl również nie każdemu musi pasować. Co mi się podoba to duża rozmaitość oferty i przetwarzanie gotowych wzorców, otwarcie na propozycje i oczekiwania klientów, oraz prostota. Obecnie jest dla mnie zaletą to, że taką figurkę mogę bez problemu pomalować w wieczór albo dwa, bo np. takich Rackhamów to bym nie skończył chyba miesiącami....
Takich firm jest jeszcze wiele, ale te przyszły mi do głowy w pierwszej kolejności.
Zabrzmiało jak opis rzeczywistości Cyberpunka 2020Zolwik wrote:włączają się w to wszystko koncerny prześcigające się w konstruowaniu coraz lepszego sprzętu
Zlote słowa! Dać mu czapeczkę!Zolwik wrote:Także taki pęd ku zarabianiu na figurkach pieniędzy i pewnej komercjalizacji tego hobby zbytnio mnie nie dziwi i w gruncie rzeczy wydaje się być naturalny. To prawda, że w związku z tym pojawiają się pewne dość nieprzyjemne sytuacje i tendencje w środowisku, ale taka jest chyba cena zdobywania popularności przez dane hobby.


