[PL] Na ile artysta ma swobode?

Jak ktoś osiągnął ten efekt? A jak ja bym mógł to zrobić?
Ana
Painting Mum
Painting Mum
Posts: 3418
Joined: 9 Apr 2005, o 02:49

RE: Re: RE: [PL] Na ile artysta ma swobode?

Post by Ana »

Jesli chodzi o moje zdanie to uważam, że W Twoim toku myślowym jest błąd. Jak bym miała dosłownie odczytać to co napisałeś, to mogłabym napisać, że zgodnie z Twoją definicją każdy "artysta", który robi coś na zamówienie przemienia się na ten czas w rzemieślnika. I poniekąd zgadzam się z tobą, choć Michał Anioł poczułby się tu urażony ;). Na miano artysty zasługuje się przez opinię otoczenia, a nie przez nadanie jej sobie samemu - to pewnego rodzaju pochlebstwo dla rzemieślnika twórczo podchodzącego do swojej pracy.

Ale docelowo jednak to nie o to chodzi. Myślę, że to indywidualna sprawa i malarza i zamówienia. Odnoszę raczej inne wrażenie od Ciebie - bo wydaje mi się, że Twoim zdaniem nie można nic stworzyć mając nakreślone pewne ramy oczekiwań. A to jest tak naprawdę jeszcze ciekawsze. Niektóre zamówienia działają motywująco, zmuszają szare komórki do odnalezienia złotego środka do połączenia mojej koncepcji i koncepcji klienta. Ja swoje zamóienia traktuje jako wyzwania.
Jeśli ktoś powie, że nie może się oddać zleceniu, bo wyobrażenie klienta mija się z jego, to to jest przykre, że ma tylko 1 pomysł na ten model. Ja na każdy model mam z 5 pomysłów, a życzenie klienta co do kolorystyki, czy klimatu często pomaga się zdecydować na jeden z nich. Tylko raz trafił mi się klient który napisał że chce figurkę jak z ilustracji z karty umiejętności. To jest całkowite kopiowanie czyjejś pracy, i nie ma nic wspólnego z "Tworczością artystyczną" ale takie ćwiczenie też się przydaje, a ile miałam satysfakcji, gdy okazało się, że naprawde mi wyszedł :D Wyćwiczyłam sobie wtedy technikę jakiej sama pewnie bym się nie podjęła. A poza tym o czym mówimy! co za różnica czy maluję komuś ludziki, czy sobie, jeśli sprawia mi przyjemność malowanie, i chcę to robić to to robię i nie doszukujmy się tu ideologji artyzmu rzemiosła "ograniczen", ... dla każdego co innego oznacza to słowo, tak samo jak "artysta" :P

Po porostemu jak ktoś ma fobie na punkcie swojej swobody malarskiej to się nie podejmuje takich rzeczy, bo atak niechęci do malowania pojawia się wtedy po zwykłym zdaniu: "Armię mam w błekicie" :lol:

Ja jestem Kur...tyzana :D Jak przyjmuje zamówienie i klientowi coś nie pasuje w tym co maluję dla niego, to to poprawiam, bo robię to przede wszystkim dla niego i jego przyjemności z posiadania ładnie (w jego pojęciu) pomalowanej figurki. Ale to nie jest tak, że dla klienta trzeba zmieniać styl, czy coś takiego. Ludzie zgłąszają się i widzą czyje figurki im sie podobają, więc jak się decydują na czyjeś malowanie, to liczą, że właśnie w tej stylistyce dostaną figurkę. Tylko raz klien mi napisał, że pancerz u marinsów jest za mało jaskrawy i żebym zobaczyła sobie w glaerii Irkucka jakie mu się podobają :lol: Ale to dla mnie żadna ujma na honorze, poprostu wziełam scorpy green i poprawiłam :)
Nie wiem czy mnie rozumiesz.
To pytanie jest na dziwnych założeniach, przez to trudno się do niego ustosunokwać.
A jesli powyższa wypowiedż nie starcza to napisze inaczej:
"Kiepskiej baletnicy to i rąbek u spódnicy przeszkadza"
-- Ańa

Image
mahon
Super Villain
Super Villain
Posts: 23961
Joined: 31 Mar 2005, o 23:36
Location: Poznan, Poland
Contact:

RE: Re: RE: [PL] Na ile artysta ma swobode?

Post by mahon »

a teraz wróćmy do tematu - pytania Namelessa co do ograniczeń, a nie zwyczajowej dyskusji czy malowanie to sztuka. bo wydaje mi się że z malarzy odpowiedziała Ania i ja, oraz Sławek ze strony klientów :)

a cała reszta malarzy?? nikt nie ma zdania? WSTYD :P

a co do sztuki to zgodzę się z tym co napisała Ania - jeśli otoczenie widzi w tobie artystę to nim jesteś, a jeśli tylko ty go w sobie widzisz to ci siętylko wydaje. To zdanie innych czyni z naszej twórczości sztukę albo rzemiosło.
-- Mahoń

Image

Back in the garage with my bullshit detector
romek

Post by romek »

Ja kiedys jak zaczynałem znalazłem ogłoszenie o malowaniu na zamówienie. Gościu przysłał mi orga archera i karteczke na której było napisane jakimi klorami mam pomalować skore itp. i jakimi rozjaśniać. nawet było jak pomalować brzegi podstawek i piasek i zeby 2 kępki trawki przykleić. Od razu się zniechęciłem a fakt ze nie miałem zielonej farby ( :twisted: po co młodemu malarzowi DE zielona farba). Miałem swoją koncepcję na malowanie a tu miałem narzucone. jeśli teraz biore zamówienia to nie moze być to nic narzuconego tylko pełny spontan. Te szczurki niestety za kolorowe przez to wyszły :D ale to tez wina tła.
Benathai
Posts: 230
Joined: 1 May 2005, o 10:57
Location: Poznań

Post by Benathai »

Dla mnie sprawa jest generalnie prosta - jesli klient zglasza jakies uwagi co do szczegolow pracy, jaka mam wykonac, to nawet jeslil mi to nie pasuje staram sie spelnic oczekiwania... w koncu to on placi a ja staram sie dobrze wykonac zlecona robote. Na ekstrawagancje i eksperymenty mam swoje figurki. I nie czuje sie artysta, raczej hobbysta.
Image
hashmallum

Post by hashmallum »

Brawo Benathai!

Jacy artysci zaraz, halo.

Malujemy male ludki a nie obrazy

Artystami to byli:
Van Gogh
Camille Pissarro
Edgar Degas
Manet
JMWTurner

itd itp...

Chcecie sie z nimi porownywac, prosze was ;)
mahon
Super Villain
Super Villain
Posts: 23961
Joined: 31 Mar 2005, o 23:36
Location: Poznan, Poland
Contact:

Post by mahon »

Ja chętnie się porównam, ale wiem że marnie wyjdę w tym porówaniu. Zostańmy przy tym że jestem hobbystą (na ćwierć etatu ;) )
-- Mahoń

Image

Back in the garage with my bullshit detector
Post Reply