Dokładnie tak, jak się człowiek nauczy rozkładać światłocień dla powierzchni metalowych, to jest to tak samo przydatne dla metalików jaki i NMM. Malarzom często wydaje się, że metaliki wystarczy pociągnąć raz boltgun metal, rozjaśnić mithrilem i ewentualnie polać washem z czarnego
To jest dobre dla gracza, ale malarz powinien nauczyć się kontrolować również metaliki. Dzięki technice z NMM przełożonej wprost na farby metaliczne, światło bije z miejsc jakie wybrał malarz.
Daje to schludniejszy i bogatszy wizualnie efekt i to wie każdy - nie odkryłam Ameryki
Malowanie modeli wyewoluowało kilkaset lat temu i nie sprowadza się do kodeksowego nakładania kolorków.
A nawet wtedy już miało na celu łudzenie. Inaczej nikt by nie brał się za malowanie pionków i upodabnianie ich do sylwetek ludzkich. Malowanie ma na celu łudzić obserwatora. Czy to realnością, czy fantazją. Im bardziej będzie to wiarygodne czy to dla rozsądku, czy wyobraźni, tym fajniej. Marna technika dając marne efekty nie pozwala ponieść się wyobraźni.
O rety ale mam dziś oratorki nastrój
już lepiej nic nie napiszę tylko schowam się w mysią dziurę.
Dodam tylko to samo co pisałam w temacie obok:
"Warto zapamiętać w uproszczony sposób, że metaliczne powierzchnie odbijają światło w odwrotny sposób niż matowe.
Czyli tam gdzie przy ubraniu w oświetleniu zenitalnym światło pada na górna powierzchnię płaszczyzny, tam w metalicznych partiach i również przy NMM który je udaje, światło odbite należy rozplanować w dolnej partii powierzchni, gdzie to światło dociera."
Obecnie w Twoim NMM jest za dużo z techniki gracza - czyli washa
Przez to czasem trudno stwierdzić, czy ten cień z zamierzenia miał tam być, czy tak Ci spłynął i już zostało. Ale wydaje mi się, że teorię łapiesz, tylko jeszcze musisz przestawić się psychicznie. Nie da się pomalować modelu szybko i ładnie - no chyba że masz 15 lat praktyki
Bez pośpiechu i szybkich technik (jak drybrush i wash) rozmieść światłocień w przemyślany sposób. No i z większą ilością przejść ... Jak na pierwszy raz uważam, że nie jest to zmarnowana próba. Ale do poklasku jeszcze troszeczkę brakuje