[PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów

Informacje i dyskusje o imprezach związanych z malowaniem - specjalnie dla rodaków :)
Post Reply
Tula

Re: [PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów

Post by Tula »

hm..tak czytam i właściwie wszyscy mają trochę racji, ale wydaje mi się, że w ten sposób dyskutując za dużo nie zmienimy. Oczywiście burza mózgów - na zasadzie - co byłoby fajne jest super - ze stu pomysłów zawsze można coś wybrać.
co do samego Hussara - Sławol napisał, że potrzeba więcej osób do organizacji więc zaczęłabym od tego czy Janusz chciałby pomocy, a jeśli tak to kto jest w stanie zadeklarować pomoc. Wydaje mi się, że to jest priorytet, bo żeby coś zmienić to już powinno się zacząć puszczać wici i delikatną promocję.
Mi się np. wydaje, że lokalizacja w domu kultury na Rakowcu nie jest najszczęśliwsza, ale czy jest ew. możliwość przeniesienia gdzieś indziej? (pomijam kwestie finansowe itp)
sea.man
Chest of Colors
Chest of Colors
Posts: 4867
Joined: 4 Sep 2008, o 17:58
Location: Munich, Germany

Re: [PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów

Post by sea.man »

Uwazam, iz nie jestesmy w stanie zmienic ludzkiej psychiki. Jezeli ktos nie chce przyjechac, to nie przyjedzie i zadnemu z nas nie uda sie tego zmienic. Jak dla mnie jest to tez lenistwo, a dokladnie lenistwo figurkowe. Ktos sobie moze w tym czasie biegac maratony, albo oplywac swiat, jednakze my tutaj zajmujemy sie wylacznie figurkami. Jezeli majac na konkurs powiedzmy 300km nie udaje sie przyjechac ktorys rok z rzedu, to znaczy ze temu komus nie zalezy tak bardzo. Jezeli nie zalezy, to nie widze mozliwosci jak mozemy taka osobe przekonac. Nie trafiaja do mnie argumenty typu - cos mi wypadlo i nie moglem sie pojawic. No prosze, raz rozumiem, ale 3-4 lata z rzedu? Zawsze w pazdzierniku? A co z terminami innych konkursow, tez cos akurat wypadlo? 

Moze pisze zbyt ostro, ale mi na takich wydarzeniach zalezy i poniewaz chce tam byc to specjalnie biore urlop! Wlasnie po to zeby nic mi w tym czasie nie wypadlo, albo zeby cokolwiek mialoby mi nie wypasc to na pewno ine bedzie to z pracy. Taki wyjazd to dla mnie tez urlop, odpoczywam od pracy, codxiennych proboemow, no i po to sa take dni. Jak dla mnie to jest tylko kwestia priorytetow. Tym bardziej jezeli chodzi kase. Moge pojsc 3 razy w roku do kina, albo kupic bilet PKP do Gorzowa Wlkp. W moim przypadku wyjazd do Warszawy wynosi tyle co tygodniowe wakacje na Majorce w ofercie last minuta :mrgreen: Kwestia priorytetow...

No to moze inaczej, co jeszcze wiecej mozemy zaoferowac?
Ludzie, ktorzy sie pojawiaja sa mili, sympatyczni. Mozna sie znimi pobawic. Chetnie dziela sie wiedza, robia szkolenia, pokazy. Jest ciekawie, stanowiska sklepowe. Mozna pogadac z producentami figurek. Sama kwintesencja tego hobby! 

I tutaj znowu pozwole sobie wstawic osobista wycieczke :D 
Na swoj pierwszy konkurs (GD w Poznaniu) wystawilem 1 smieszna figurke, ktora wtedy pomalowalem najlepiej jak potrafilem (battlowy ork ze skora wilka, ladnie przez Mahonia nazwany "milym prezentam z jajka niespodzianki"). Jak stalem z malzonka w kolejce do oddania pracy, ona sie mnie pyta czy jestem pewien, poniewaz lekko mowiac wypadam blado przy innych  :mrgreen: no to ja jej odpowiadam "taki konkurs jest jak olimpiada, wazny jest udzial". Oczywiscie nic nie wygralem, na kolejnych konkursach -SoD, Hussar tez nic, az do teraz. Na ostatnim osiagnalem swoj pierwzy zyciowo-malarski sukces. Gdybym na GD sobie odpuscil, to nie mialbym zadnej motywacji do jezdzenia na kolejne konkursy. 
Ale to wlasnie na swoim pierwszym konkursie zobaczylem co to jest mokra paleta (dzieki Dead), co to jest blending (dziekuje Kacpero), co to jest NMM (dziekuje Benajoun?), a moja malzonka zrozumiala ze na zblizajace sie urodziny musze dostac pedzle W&N (dziekuje Ana). Niby to wszystko jest do znalezienia w internecie, ale na zywo z pokazem jak to stosowac to dopiero jest nauka! 
Rok temu dwa dni przed wyjazdem rozwalilo sie moje zgloszenie(sztuczna woda sie rozlala w nocy), a mimo to pojawilem sie. Chociazby po to zeby popytac sie ludzi jak ta sztuczna wode okielznac.

Nie wiem czy malarzy, ktorych takie rzeczy mocno powiazane z naszym hobby nie przekonuja, mozna czyms jeszcze zachecic. Pytanie czy warto?

Wydaje mi sie, ze duzo bardziej oplaca sie znalezc Sposob na zachecenie nowych ludzi. Jak? Ano przez dodatkowe wydarzenia/atrakcje. Najlepszym przykladem niech bedzie MoI.
Tutaj poprosze kolege Lolera o potwierdzenie :)
Wydaje mi sie, ze gdyby nie turniej Infinity, to nie byloby jego. Drugi przyklad- gdyby nie turniej Infinty nie bykoby kolegi Marcelle. Obie te osoby 'dokoptowaly' sie do ludzi z Wroclawia jadacych na ten wlasnie turniej! Jak wazne to byly osoby dla konkursu niech swiadczy fakt, ze Loler wygral konkurs malarski, a Marcelle konkurs rzezbiarski. Loler nawet wzial udzial w konkursie Infinty z sukcesem nie zajmujac ostatniego miejsca, mimo ze zasad uczyl sie chyba tydzien wczesniej :)
Oczywiscie mozna mi zarzucic, iz w moim rozumowaniu popelniam zbyt daleko idace wnioski i obie wspomniane osoby mogly same wsiasc do pociagu/autobusu i sie pojawic na konkursie. Jednakze duzo latwiej, weselej, przyjemniej jechac z grupa ludzi. Zadeklarowanie sie jechania z kims tez jest mobilizujace! 

Takze szukajmy przyszlych malarzy posrod graczy, poniewaz my sami w wiekszosci tak zaczynalismy. Warto aby przy konkursie malarskim byly jakis Master, poniewaz gracze chetnie w nich uczestnicza.

Tyle z mojej strony. Jezeli kogos urazilem to trudno, ale jestem osoba ktorej zalezy i staram sie brac czynny udzial w malarstwie figurkowym.
miniatures painted:
2011 - 83, 2012 - 38, 2013 - 45, 2014 - 56, 2015 - 95, 2016 - 106, 2017 - 22
Ignis
Posts: 172
Joined: 8 Oct 2010, o 23:05

Re: [PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów

Post by Ignis »

Co do lokalizacji Rakowca to mi osobiście się ona podoba, od str. Radomia łatwo trafić, nie trzeba wjeżdżać w głąb Wawy, sala duża, fajna, ze sceną :D Nic dodać nic ująć, popracujecie nad oświetleniem i będzie supcio. Inna kwestia że gdyby przenieść konkurs bardziej do centrum to może i więcej ludzi by zajrzało.


A co lokalizacji Lublina to tylko powiem że od 2012r. będziemy mieć uruchomione lotnisko ;) To tak w ramach aspektów międzynarodowych, a i drogę nam porządną robią :D Tyle że dalej to daleko, ale co począć. Jak zostaniemy na stałe w Lublinie to i konkurs zostanie, jeśli wrócimy do Radomia to nie jest wykluczone że i konkurs przeniesiemy, bo jako orgom łatwiej będzie nam wszystko ogarnąć na miejscu. A już do Radomia jest np godzinka jazdy z Wawy bo droga jest super.
Image
Slawol
Perpetuum Mobile
Perpetuum Mobile
Posts: 6075
Joined: 27 Feb 2007, o 20:47
Location: Gorzów Wlkp./Poland

Re: [PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów

Post by Slawol »

Tula wrote:hm..tak czytam i właściwie wszyscy mają trochę racji, ale wydaje mi się, że w ten sposób dyskutując za dużo nie zmienimy.
czlowiek.morze wrote:Uwazam, iz nie jestesmy w stanie zmienic ludzkiej psychiki. Jezeli ktos nie chce przyjechac, to nie przyjedzie i zadnemu z nas nie uda sie tego zmienic. Jak dla mnie jest to tez lenistwo, a dokladnie lenistwo figurkowe. Ktos sobie moze w tym czasie biegac maratony, albo oplywac swiat, jednakze my tutaj zajmujemy sie wylacznie figurkami. Jezeli majac na konkurs powiedzmy 300km nie udaje sie przyjechac ktorys rok z rzedu, to znaczy ze temu komus nie zalezy tak bardzo. Jezeli nie zalezy, to nie widze mozliwosci jak mozemy taka osobe przekonac. Nie trafiaja do mnie argumenty typu - cos mi wypadlo i nie moglem sie pojawic. No prosze, raz rozumiem, ale 3-4 lata z rzedu? Zawsze w pazdzierniku? A co z terminami innych konkursow, tez cos akurat wypadlo?
Wiecie, przede wszystkim to można przytoczyć klasyczny przypadek polskiego malkontenctwa u niektórych.

Poza tym ja jako organizator i uczestnik mam obraz z dwóch stron barykady.

Był wielki płacz, że w Polsce nie ma żadnego konkursu malarskiego, że nie ma nic po GD, aż tu nagle pojawia się ktoś, kto chce zrobić coś dla innych. To zaczyna się zwyczajnie pier**lenie, że to nie takie, że to nie dla mnie, że ja nie mam szans, że to, że tamto.

Człowiek w końcu nie wytrzymuje i się pyta: "no to jak wam do ciężkiej cholery dogodzić? Chcieliście konkurs, to macie, ale czemu was nie ma?" I serio można stracić zapał do organizowania takich imprez. Można mieć czyste sumienie, można się poczuć lepiej, że się chciało, że zrobiłem coś dla innych, no ale jak tych innych nie ma, to po co ja mam się starać? Mogę sobie dać spokój i walić to wszystko. Niech sobie w Internecie narzekają dalej.

I gadanie o tzw. "wymiataczach". Jasne, tak można gderać do śmierci, bo przecież ten wymiata, tamta wymiata, to co ja mogę wygrać. Ale jakoś nikt nie widzi tych "przegrańców", którzy ledwo dostają FC, a za 3-4 lata są na podium. I oni też stają się nagle "wymiataczami", a marudy jak były marudami, to pozostaną marudami. I kolejny rok, kolejne gadanie, że "nie mam szans".

Tego właśnie nie zmienimy. I to walka z wiatrakami. Ileż razy co roku można powtarzać to samo? Fakt, w ten sposób do niczego nie dojdziemy... Mało tego - osoby, które najwięcej marudzą, wiedzą najmniej i robią tylko szum dla samego szumu, jak nasze rządowe mąciwody. A tłumaczenie i prostowanie takich osobników też już weszło do dodatkowych atrakcji konkursowych.

A co do "figurkowego lenistwa" - nazwałbym to trochę inaczej i pod coś innego podpiął, a mianowicie pod zwyczajne zainteresowania. Jeśli ktoś siedzi w tym światku i się bawi - to przyjedzie, a jeśli nie da rady, to nie da rady. Nie będzie to jednak tłumaczone głupotami i taka osoba naprawdę poczuje, że coś w tym roku ją ominęło. No trudno, życie.

Jeśli ktoś jako główne hobby (albo jedno z ważniejszych na szczycie własnej listy oprócz malowania figurek) ma kupno nowego radia do samochodu albo nowych, lśniących felg - to niech sobie kupuje na zdrowie i bawi się ulepszaniem samochodu, ale tym samym może nie dać rady finansowo. Tak, nawet takie przyziemne powody, bo akurat udało się trochę dorobić, żeby sobie coś kupić, a tu naciskają na przyjazd na konkurs.

W ogóle jaki to nacisk? Raczej zachęcanie, ale nic na siłę! Bo zacznie to przypominać walkę o klienta w sklepie z ciuchami w centrum handlowym, żeby sobie do premii do wypłaty dobić kolejne złotówki...

W tym temacie przewinęło się już kilka opinii od ludzi, którzy czują się przymuszani do przyjazdu. No tak też nie może być, bo przecież nie o to chodzi.

Bardzo ważną sprawą jest sztywny termin i stałość imprezy, bo nawet po moim pierwszym GS-ie ludzie już chcieli mieć za rok kolejnego. A ja zwyczajnie nie wiedziałem, czy się uda. Zwyczajnie nie wiedziałem, czy to naprawdę ma sens, czy się nic mi nie wyłoży. Ale reakcja środowiska podbudowuje i zachęca do dalszych działań. A jest to odpowiedzialność i skoro ludzie chcą - to ja się poświęcam temu, bo raz, że sprawia mi to przyjemność, a dwa - skoro chciałem spróbować, to teraz dobrze by było to pociągnąć, tym bardziej że są jakieś tam efekty. A mogłem machnąć ręką 2 lata temu i mieć spokój w okresie letnim. Niech się inni męczą.

Inna rzecz, że pierwsza organizacja to zawsze mnóstwo wątpliwości, a do tego obawa o frekwencję i zainteresowanie, bo przecież mogła to być moja jednorazowa zachcianka, wydrukowałem sobie dyplomy, zamówiłem trofea i już sobie robię konkurs. No ale jak zacząć inaczej? Nikt mi nie da od razu kasy na to wszystko, a żeby pozyskać sponsorów, to trzeba najpierw trochę się pomęczyć, żeby ich przekonać, że warto się tym zainteresować i pomóc.

Po MoI mam już umówione 2 firmy na przyszły rok (duże i znane firmy w polskim światku figurkowym), które zadeklarowały pomoc i sponsoring, a mamy dopiero listopad! A może i da radę pozyskać kolejne do tego czasu? Czyli chyba jednak warto się postarać...

A uczestnicy? Próbujemy przyciągnąć malarzy zagranicznych. OK, tylko jak tamci przyjadą, to tym bardziej nie warto będzie startować krajowym malarzom, bo jak zagraniczni wystawią swoje prace...

No nie? I tak możemy do końca świata i jeden dzień dłużej. Jasne, każdy chce wygrywać, każdy che poczuć, że ma szansę powalczyć, ale co z resztą imprezy, z ludźmi i całą atmosferą? Czy może dochodzimy do momentu, że skoro komuś się nie uda nic wygrać, to na pociechę ma nagrodę losową albo obok pokaz sztucznych ogni na otarcie łez i może sobie dodatkowo wydać kasę na figurki w sklepiku za ścianą? Tak, właśnie do tego zmierzamy tworząc większą imprezę, której częścią będzie konkurs malarski? ;)

Myślę, że w tym temacie główny nacisk położony jest na to, by impreza była bardziej atrakcyjna, by więcej się na niej działo, a jeśli uczestników mimo to nie uda się przyciągnąć - to nie wiem, czy komuś się nie odechce organizować i wcale bym się takiej decyzji nie dziwił.

Mówi się o tym, że gracze to gracze, a malarze, to malarze. Ale zwróćcie uwagę, że to malarze podpinają się pod imprezę dla graczy, żeby być bliżej nich, żeby mieć coś dla większej ilości osób, bo przecież zorganizowanie samodzielnego konkursu raczej nie przyciągnie nagle graczy, bo dla nich ważniejsze są turnieje i to jest całkowicie zrozumiałe i nikt nie może mieć o to pretensji - tam wydają swoją ciężko zarobioną kasę (albo odłożone kieszeniowe od rodziców), tam ich kosztuje wyjazd, dodatkowe pudełko z figurkami, książka albo nocleg w innym mieście. No i impreza, bo przecież jak się jedzie na weekend, to nie po to, żeby pić herbatę i jeść paluszki ;) A jak mają "przy okazji" coś - to mogą skorzystać, a też nie chcą/nie lubią/mają gdzieś/whatever.

Ale mówimy tu ogólnie o wszystkich hobbystach, dla których takie imprezy są organizowane. Zastanawiam się, czy w ogóle ktoś by zareagował, gdyby tak nagle uciąć cały rok: GS, Hussara i MoI i powiedzieć, że nie ma już w Polsce konkursów, bo nie ma dla kogo robić.

"A macie, dobrze wam tak, nic dla was nie będziemy robić!" :lol:

Ktoś by się przejął strasznie? Może i "nasi kolesie" by byli smutni, bo przecież nie będzie kolejnej statuetki na półce ;)

Z marudami, czy bez - ja tam zamierzam się doskonale bawić :)

Nie wiem też, czy ktoś coś nowego jeszcze doda, bo już zaczynamy kręcić się w kółko :mrgreen:

A za rok pewnie powtórka z rozrywki.

Ja tam teraz odpoczywam, koniec konkursów w tym roku ;)
Pozdrawiam/Best regards
Sławomir Borysowski

Image

Let’s put a smile on that face!
Ignis
Posts: 172
Joined: 8 Oct 2010, o 23:05

Re: [PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów

Post by Ignis »

Kurde mówicie o stałym terminie konkursu jako pewnym warunku a my tu zmieniamy termin...hm...
Image
Slawol
Perpetuum Mobile
Perpetuum Mobile
Posts: 6075
Joined: 27 Feb 2007, o 20:47
Location: Gorzów Wlkp./Poland

Re: [PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów

Post by Slawol »

Nie, Iguś, nie o to chodzi :)

Jak już się raz wbijecie sensownie, to wtedy trzymajcie termin, żeby się zakorzeniło w świadomości hobbystów i w kalendarzu widniało na stałe :) No ale żeby Wam też pasowało. A to jednak trudne, dlatego tyle wałkujemy to wszystko...

A zmiana jest poniekąd konieczna ze względu na bliskość innych imprez i to tyle. Zobacz, że Słoneczniki zawsze były jakoś zimą, przy Bazyliszku i to też było wiadome co roku. Ludzie się zawsze pytali i już szykowali psychicznie na to wydarzenie.
Pozdrawiam/Best regards
Sławomir Borysowski

Image

Let’s put a smile on that face!
sea.man
Chest of Colors
Chest of Colors
Posts: 4867
Joined: 4 Sep 2008, o 17:58
Location: Munich, Germany

Re: [PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów

Post by sea.man »

Pomyslalem, ze moznaby uatrakcyjnic konkurs nagrodą publicznosci.
Przy zgłoszeniu prac, każda osoba dostałaby karteczkę na której umieszczałaby numer wytypowanej pracy. Każda praca ma widoczny numerek na karteczce zgłoszeniowej.
Później mogę pomóc liczyć głosy.
miniatures painted:
2011 - 83, 2012 - 38, 2013 - 45, 2014 - 56, 2015 - 95, 2016 - 106, 2017 - 22
dead
Posts: 998
Joined: 19 Oct 2005, o 23:41
Location: Wejherowo
Contact:

Re: [PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów

Post by dead »

o Tyle o ile publicznosc dopisze ;). To juz lepiej by bylo jakby wszyscy malarze ktorzy zglosili swoje prace mogliby wybierac ze wszystkich zgloszonych prac ta ktora ich zdaniem powinna wygrac (taka nagroda w stylu szabelki tylko nie przyznawana przez sedziow a przez samych malarzy -> zrobic jakas "pedzelkowa statuetke :P" i rozdawac). Chyba zeby polaczyc jedno z drugim i po prostu kazdy moglby glosowac - jednakze trzeba by bylo to jakos rozwiazac zeby nie bylo zadnych "naciagan".
mahon
Super Villain
Super Villain
Posts: 23961
Joined: 31 Mar 2005, o 23:36
Location: Poznan, Poland
Contact:

Re: [PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów

Post by mahon »

no proszę, padło parę dodatkowych BARDZO CIEKAWYCH merytorycznie postów.
okazuje się, że jak się rozmowę długo pociągnie, to ludzie nie tylko dochodzą do dość konkretnych wniosków, ale przede wszystkim tracą zahamowanie przed podzieleniem się nimi!

a kto robi wrażenie, że czuje się przymuszany? bo nie zauważyłem.
czy chodzi tylko o Deada? :think:

i macie rację co do tego, że przyjechać się da. Skoro Marta mogła przylecieć z Anglii, Człowiek.morze z Niemiec, a Pandadosmares z Portugalii (!), to tym bardziej można dojechać w Polsce. znaczenie ma tylko na ile takich wyjazdów człowiek sobie pozwoli.
i stąd między innymi rozmowa o tym, że nieuchronnie jeden konkurs stanie się dominującym. bo ludzie będą musieli niekiedy wybrać na który konkurs sobie pozwolą.
część ludzi wybierze to co blisko, a część wybierze najważniejszą dla nich imprezę. a biorąc pod uwagę rozmiar i wydajność twórczą naszego środowiska, to może dojść do rozmienienia go na drobne...
Ignis wrote:Kurde mówicie o stałym terminie konkursu jako pewnym warunku a my tu zmieniamy termin...hm...
Nieeee.... Ja traktuję to jako waszą (bardzo szybką i godną uznania) reakcję na zgłaszane zastrzeżenia co do terminu.

Ludzie mówią, że termin nie jest optymalny (bo hussar), a wy na to reagujecie - i to nie zrzędzeniem, ale podejmowaniem konkretnych kroków. Godne uznania!

A stałość jest ważna dla terminu dogodnego, utrwalonego już w świadomości środowiska.
-- Mahoń

Image

Back in the garage with my bullshit detector
dead
Posts: 998
Joined: 19 Oct 2005, o 23:41
Location: Wejherowo
Contact:

Re: [PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów

Post by dead »

mnie nikt nie zmusza nie przymusza itp itd :D choc mnie ciagle namawiacie :P ...
Post Reply