Page 6 of 7

Re: [PL] Nameless w 2011

Posted: 23 Jan 2012, o 11:57
by Ana
Jabber...coś jest obleślny! Wiem, że taki miał być, więc to chyba komplement ;)
Malowanie porządne, ale trudno mi oderwać je od rzeźby, a ta jest beznadziejna! Chyba nominuję ją na listę najgorszych figurek! :O
I dobrze, że kolorystycznie jest urozmaicony. Mogę skupiać się bez poszukiwań na poszczególnych elementach. (I omijać wzrokiem ten sterczący jęzor. Czemu go przykleiłeś?!)
Kolory dobrałeś fajne.

Re: [PL] Nameless w 2011

Posted: 24 Jan 2012, o 12:55
by mahon
Dla mnie to malowanie trochę leci w stronę takiego blanchitsu - czyli poświęcenie staranności i czystości na rzecz ogólnego klimatu. Klimat jest - jest brudno, bagiennie, śmierdząco, gadzio i jabberwockowo. Pozwolę sobie nie przytaczać tu zdjęć na potwierdzenie mojej tezy, bo znowu mi się oberwie jak za Zardozy i Boraty....

Ale staranność jest powiedzmy na poziomie impresjonistycznym. Wygląda na rzecz drugorzędną. O ile mi to nie przeszkadza, to szerokie rzesze miłośników malowania w stylu Flameona czy Bohuna (czyt. "pomalowałem to tak starannie, czysto i świecąco, że możecie się teraz zastanawiać czy jestem człowiekiem czy bytem wyższym") raczej nie podzielą mojej opinii.

Sam model pewnie docenić może tylko gracz albo miłośnik jabberwocków. Przez to ja doceniam. Ale o moim guście była już dawno mowa...

No, a do tego ta czerwień i żółć na skrzydłach pasuje jak...
... jakbyś po prostu zgłosił tę pracę do konkursu na modele z czerwono-żółtymi skrzydłami i musiał trzymać się zasad.

A jak się malowało Fail Casta?

Re: [PL] Nameless w 2011

Posted: 24 Jan 2012, o 13:02
by Nameless
mahon wrote:Sam model pewnie docenić może tylko gracz albo miłośnik jabberwocków. Przez to ja doceniam.
jestes graczem czy milosnikiem jabberow?
A jak się malowało Fail Casta?
niezle. ale nie pytaj jak sie skladalo. zreszta wiesz, czytales recenzje.

a jesli chodzi o inne uwag- niestety jestem od jakiegos czasu na etapie "mam czas tylko na malowanie dla rozrywki/wypoczynku/oderwania sie, a nie dla efektu".
to sie rozerwalem i oderwalem. i przy jabberze, i przy rzeczy ktora teraz maluje.

Re: [PL] Nameless w 2011

Posted: 24 Jan 2012, o 13:04
by mahon
mam podobnie, dlatego tego typu komentarze pod kątem moich prac odbieram jako "zrobiłeś jak chciałeś - jeśli dobrze się bawiłeś, to przecież o to chodzi" bardziej niż "jesteś do niczego bo lepiej nie umiesz". po prostu nie mam parcia na to, żeby zawsze było lepiej

myślę, że masz podobnie...

malowanie z zamiarem rozrywki a nie parcia na efekt jest naprawdę świetne :!:

Re: [PL] Nameless w 2011

Posted: 24 Jan 2012, o 13:21
by Nameless
mahon wrote:"jesteś do niczego bo lepiej nie umiesz"
nie martw sie, nie odebralem tak twoich uwag :) po prostu wyjasniam sytuacje, nie tylko tobie :)

malowanie dla rozrywki jest fajne. mozna poczytac ksiazke, mozna zobaczyc film, mozna isc na spacer - a mozna tez pomalowac sobie co nieco.

Re: [PL] Nameless w 2011

Posted: 24 Jan 2012, o 15:56
by mahon
specjalnie się nie martwiłem, bo spodziewałem się tego, że myślisz podobnie :)

Re: [PL] Nameless w 2011

Posted: 25 Jan 2012, o 06:53
by quidamcorvus
Mi się malowanie malownie jabbera podoba. Pasuje do tego stwora. :clap:

Re: [PL] Nameless w 2011

Posted: 25 Jan 2012, o 11:49
by Flameon
Sam bym tak sobie chciał dla rozrywki pomalować parę modeli do lotra, ale pewnie zalała by mnie fala krytyki :D

Re: [PL] Nameless w 2011

Posted: 25 Jan 2012, o 23:50
by mahon
nie radzisz sobie z krytyką? :shock:
aż tak się przejmujesz? :P

Re: [PL] Nameless w 2011

Posted: 26 Jan 2012, o 03:41
by Maru
a to skoro zostało ustalone to co zostało to ja tylko dodam że w malowaniu takich oto dziwów z stajni "Orange country Nurgel" bardziej ważny jest klimat niż staranność (według mnie) i jeśli klimat jest to jest ok .. bo to to pomalowane nawet naj dokładnej ale bez klimatu było by nie tym