Nie wiem, czy oddzielny temat, ale mam wrażenie, że nieco uprościłeś teraz samą teorię.
Pokręconych wygibusów jest pełno, ale myślę, że im bliżej do "ludzkiego" wyglądu, tym bardziej się na to zwraca uwagę

Tak po prostu. Czasami jest to także kwestia odbioru jako całości i coś niecoś nie pasuje, niekoniecznie w odniesieniu do ksiązkowej anatomii, bo to adsurd i zawsze będzie o to dyskusja. Większość modeli z całego świata poleciałaby do kosza przy tak ostrym cięciu proporcji, tzn. ja bym je wywalił.
Tutaj mamy gnoma, czyli coś na pograniczu kurdupla/krasnoluda, z reguły wizualizowanego jako stworzenie z dość dużą głową. Wyobrażeń jest wiele i często są to przesadzone anatomicznie stwory z naprawdę wielką głową i wielkimi stopami, a za to z małym i drobnym ciałkiem. U Ciebie jest sporo "ludzko wyglądających" cech, jak u prawdziwego człowieka i może stąd automatycznie można się odnieść do anatomii człowieka w pomniejszeniu. A to swtór fantastyczny i niech takim pozostanie.
Jeśli trzymamy się jakiejgoś tam kanonu fantasy i ogólnie znanego świata u różnych pisarzy, to wtedy odwołujemy się mimowolnie do tego. Bo tak faktycznie jest i tak się utarło. Ale to Twoja wizja i w porządku, mi to nie przeszkadza. Dla mnie nogi są dobre, ale głowa tylko odrobinę za duża i to tyle. I to tylko mój gust, a nie odwołanie do świata fantastyki, bo tam różne stwory biegają i gnomy są jeszcze inaczej przedstawianie, niż ten Twój tutaj
