Wiem, że z ust "painting mum" dziwnie to zabrzmi, ale mam mieszane odczucia co do poszerzania grona o dzieci. Nie ukrywam, że jest to związane z własnymi doświadczeniami, bo i nam się zdarzało spotykać publicznie na malowaniu w Bardzie. Tam rodzice widząc, że siedzimy i malujemy, brali nas za szkółkę malowania i bez "przepraszam czy można?" sadzali dzieciaki, po czym ulatniali się w tempie ekspresowym. A my zostawaliśmy z ferajną pełną oczekiwań: namaluj mi zbroję, daj mi tą figurkę, i pędzelek. Chcieli malować naszymi pędzelkami, nasze figurki i naszymi farbkami. Nie chcieli się uczyć, tylko ufajdać figurkę, żeby móc ją wziąć darmo do domu.
Trzeba by jakoś zaznaczyć, że nie robimy za darmową opiekę na takich eventach!
Oczywiście to tylko moja mroczna wizja szarańczy która nie musi na Was robić wrażenia
Notabene przypominam sobie tylko jedną taką sytuację, kiedy facet przyszedł na konkurs (Bazyliszka 2006) z synem i razem uczyli się malować na warsztatach. (Z reguły rodzice boją się ośmieszyć, więc się ulatniają - to takie dziecinne zajęcie).
Wydaje mi się, że luka wiekowa wynika z tego, że w Polsce hobby malowania modeli do fantastyki jest młode. Weterani dopiero podorabiali się potomstwa, więc jeśli poczekamy kilka lat, to doczekamy się pierwszych dzieci chowanych na figurkach.
Zastanawiam się, czy nie warto propagować malowanie modeli do fantastyki na forach Historycznych. Nie koniecznie jako alternatywę dla tamtejszych forumowiczów/malarzy, ale dla ich dzieci, czy wnuków. O ile łatwiej zarazić malowaniem dziecko, kiedy jest to jego ulubiony bohater z kreskówki, czy komiksu.
Co do komiksowego środowiska, to jestem na nie otwarta. To mogłoby być fajne połączenie.
Mam nadzieję, że nie brzmię zbyt dołująco, bo tak naprawdę to liczę, że kwestia za kilka lat sama się rozwiąże ;P
A tak wracając do źródła tematu, to nie miałam jeszcze okazji pogratulować uczestnikom, zwycięzcom i organizatorom
Co do poziomu prac konkursowych, to nie mogę się wypowiadać zbiorowo. Każdy ma swoje życie i priorytety. Dla mnie priorytetem był remont, więc starałam się wykończyć zamówieniowe prace i wystawić. Słyszałam, że kolorystyka i klimat były niekonkursowe, ale może więcej dowiem się w moim temacie, bo sędziowie byli dziwnie oszczędni w krytyce (z wyjątkiem Namelessa
)
Niestety przez brak właściwego oświetlenia prac w gablotach byłam mocno zdziwiona decyzjami jury przy ogłaszaniu wyników. Do tej pory mam mieszane odczucia co do wyników, ale szkoda mi czasu na drążenie tematu.
Wolę żebyśmy skupili się na przyszłej edycji