Pomaturalne wakacje, to najdłuższe wakacje, jakie w życiu miałam
Exstra czas, no i wakacje też miałęś świetne
A ten domek w Zakopanym, to letniskowy, czy rodzinny?
I kilka fotek mógłbyś przesłać, to byśmy mogli popodziwiać
Łee, o końcu wakacji to mi nawet nie wspominajcie
Dostałem się do klasy zerowej, czyli taka jakby 3 klasa gimnazjum, ale już w liceum (taki mały dodatek dla ambitnych) i mam prawie codziennie 8 lekcji, czyli o 8 rano do 15.30 - ale fajnie jest
Hmm, a wakacje jak minęły - trochę w Boszkowie nad jeziorkiem w domku byłem, czy to z rodzicami, czy to z kumplami.
No i malowało się trochę, ale ogólnie tego lata się w domu opieprzałem
A w przyszłym roku jakieś wyspy tropikalne albo coś
Bora Bora, Costa del Sol
Ja to chyba do sanatorium prędzej się wybiorę gdzieś za 25 lat
Nie to żebym nie chciała, ale wolałaby najpierw odwiedzić Pragę, Kraków, czy Kazimierz Dolny. To są miejscowości które, są trochę wyżej na mojej liście, bo wstyd się przyznać ale tych miejsc nie miałam okazji jeszcze zwiedzić.
Ale za to 3 razy byłam w Malborku
Galharen wrote: i mam prawie codziennie 8 lekcji, czyli o 8 rano do 15.30 - ale fajnie jest
Nie masz co narzekać Okres liceum to jeden z lepszych z okresów w życiu Imprezki itp. Na studiach też się imprezuje ale ma się wiele innych zajęć.
Ja na przykład pracuję od 8 do 16. Zajęcia zaczynam o 15 i muszę jakoś pogodzić to że jak wychodzę z roboty o 16 to jestem w plecy godzinę zajęć a jeszcze mam 30km do uczelni Jeszcze nie dość że zajęcia na dziennych to jeszcze na drugim kierunku na zaocznych mam w niedzielę od 8.20 do 15 Czyli imprezka w sobote raczej krótka
poznać się przed tym... o czym ty mówisz a pozatym mamy przewagę liczebną więc klucze: będziesz chciał je nam dać po dobroci czy nie i tak ci je zabierzemy