Chest of Colors forum

ludzik do OiM wyglada najlepiej, wydaje mi sie dlatego ze ostre przejscia sa mniej widoczne i tworza lepszy kontrast na czyms tak malym.
jak jedziesz na Hussara to juz trzeba malowac

Gildor wrote:Zakładałem,że nie przywiozę niczego na czym mógłbym dać z siebie wszystko bo już nawet za bardzo czasu nie miałem ale nie przewidziałem tego,że będzie tak słabo. Ale to nic, będą jeszcze okazje żeby się wykazać.

czasem warto przywieźć coś choćby po to, żeby pokazać innym na żywo i uzyskać (miejmy nadzieję) pomocne komentarze.

gdzie, jeśli nie na takich imprezach?

a swoja drogą - poobserwowałeś sobie jak inni malują? gdzie są róznice między tym co oni robią a tym co ty, no i skąd się bierze ta różnica w ich podejściu do laserunków i twoim?

po prostu jestem ciekaw jak od tej strony sprawdziło się konkursowe spotkanie.

a propos skali gdzie Gildor sie sprawdza - popiersie tez lepsze...
ja mysle, ze Gildor czasem stara sie bardziej, a czasem mniej... podobnie jak niejaki Nameless

popiersie lepsze, ale parę kuch miało dość niewybaczalnych. już nie powiem o tych brudnych medalach (po lakierowaniu trzeba było detale wyciągnąć cieniutkimi liniami metalików), ale o nierównych czarnych krechach pod szyją - wyglądało jak zaschnięta krew po poderżnięciu gardła.

popiersie lepsze, ale parę kuch miało dość niewybaczalnych.

To fakt, zwłaszcza oczy i wspomniana szyja. Tylko nie za bardzo wiedziałem co z tym zrobić, nie chciałem zapaćkać i tak zostało. Szkoda mi było zmywać wszystkiego Zresztą, to pierwsza tego typu praca więc się za bardzo tym nie przejmowałem.

ja mysle, ze Gildor czasem stara sie bardziej, a czasem mniej... podobnie jak niejaki Nameless

Swój pozna swego Coś w tym jest niestety.

a swoja drogą - poobserwowałeś sobie jak inni malują? gdzie są róznice między tym co oni robią a tym co ty, no i skąd się bierze ta różnica w ich podejściu do laserunków i twoim?

No ja laserunki traktuję jako szybki tuning natomiast np. Przemo podchodzi do tego z wielką porcją staranności i cierpliwości. No i to,że tam jest dobrze a u mnie niekoniecznie.

udzik do OiM wyglada najlepiej, wydaje mi sie dlatego ze ostre przejscia sa mniej widoczne i tworza lepszy kontrast na czyms tak malym.
jak jedziesz na Hussara to juz trzeba malowac

Paradoksalnie przejścia na tym kurdupelku są płynniejsze niż na eldarze. Może na fotce tego nie widać ale tak jest
Co do Hussara, planuję się wystawić w dioramce i dużym modelu. Zobaczymy jak to wszystko się ułoży, mam kilka pomysłów ale żaden mnie tak strasznie nie przekonuje. Na pewno pójdę w jakość a nie ilość i o modele postaram się znacznie wcześniej niż w przypadku GreySeera =]

Dzięki raz jeszcze.

Ludzie z Gorzowa mogą go pamiętać. Jakiś czas temu go skończyłem. Docelowo ma być takich 10 ale chęci coraz mniejsze. Odprysk na płaszczu poprawię, dojdzie jeszcze tarcza.
Komentarze mile widziane ; )




I postępy w OiM:

ten elf to mi tak trochę prepaintem zalatuje. nałożone kolory (w miarę) i na to jakaś bejca.
pewnie nie tak go robiłeś, ale tak wyszło.

za to takie rzeczy łatwiej odpuszczę w skali 15mm. ale czy to chłopcy ogrodnicy, że tak przez kwietne rabaty wędrują? jeden wygląda jakby chciał zerwać bukiet dla ukochanej ^^

czyli: elf na nie, OiM na tak. podstawki raczej niefortunnie dobrane.

Oj Gildor Gildor, nie wiem czy inni podzielą moją uwagę, ale zauważyłem, ze momentami pokazujesz prace, po których widać, ze wspiąłeś się o poziom wyżej, po czym następują kolejne 2-3 gdzie wracasz do starego malowania, jakby zapominając, czego nauczyles się na owym lepszym modelu.
Stad taka moja opinia, ze stoisz trochę w miejscu, szczególnie biorąc pod uwagę powyższe prace.
Doradziłbym więcej dokladności, bo pierwsze co mi się rzuca w oczy to jej brak wlasnie, oraz brak starannosci.

Nie odbieraj tego jako jakikolwiek atak, a raczej jako motywacje!:)

Dzięki!
Powiem Wam,że malowanie nie sprawia mi już tyle frajdy co kiedyś. Tzn jeśli chodzi o 28mm bo jak biorę się za piętnastki to idzie mi lepiej Ostatnie prace moim szczytem nie są ale taki poziom na dzień dzisiejszy utrzymuję, trudno. Niekiedy mam wrażenie,że czas moich dobrych prac minął zanim się na dobre zaczął
Ale spokojnie, to nie wyścigi, kiedyś Was jeszcze zaskoczę
Tak prawdę powiedziawszy to przy elfie nic nie robiłem(poza podstawką i chyba włócznią) a na warsztatach miał lepszą opinię. Przynajmniej tak wywnioskowałem po rozmowie z Name. z którym miałem przyjemność zasiadać przy stole. Ale z analizy różnego rodzaju wypowiedzi, tekstów nie jestem orłem więc może się myliłem
Żadnego postu nie odbieram jakp ataku, chyba,że ktoś chamsko pisze a Ty tutaj ładnie napisałeś co poprawić tak więc spokojnie, nie jestem taki obrażalski Zwłaszcza,że w sumie masz rację^^

Sama podstawka pod OiM to taka próba. Ostatnio kupiłem fajne kwiatki i teraz bym je wszędzie wpychał. Przez weekend chciałbym skończyć jeszcze konnego tak aby grupka była gotowa.

Co do mojej malarskiej przyszłości, kupiłem ostatnio ciekawy model w 1/32( Strzelca Podhalańskiego) w takiej niezbyt dynamicznej pozie. Na dodatek zgubiłem lornetkę ,którą trzymał w ręku więc wymyśliłem, że żołnierz ten będzie składał kwiaty na grobie poległego kolegi. Taka mini scenka, może wyjść ciekawie. Postaram się żeby nie było prepaintów

Dzięki wielkie za komentarze.
Miłego wieczoru czy co tam u Was będzie jak to przeczytacie!

zrób jak Belę Lugosiego to nie będzie prepaint. albo jeszcze lepiej skoro ci to przyjemność sprawia. A 28mm odpuść aż zatęsknisz