no dobra chyba czas opowiedzieć zabawna historyjkę
to co było u mnie w aparacie włączone z "automatu" to podwyższone robienie ostrości na fotka (sharpnes : soft / normal/ hard ) - było na Hard
a teraz dlaczego
:
ano jak pracowało się z modelkami to 2 godziny przed zdjęciami przychodziła taka dziunia z szarymi włosami, podkrążonymi oczami , szarymi ustami i fatalną cerą (wtedy jeszcze nie wiedziałem dlaczego ) coś tak mizernie żałosnego że aż strach .. i trafiała w ręce makijażystek .. które ją "robiły" (2 bite godziny ... ) jakieś 3 warstwy podkładu potem coś tam jeszcze i kolejne cuda - no tapeta tak straszna że szok i przychodziła na zdjęcia zupełnie inna laska .. ale też nie lepiej bo w "normalnym" świetle to był potwór z teatru Kabuki ... ale nic
Następnie nasze czupiradło trafiało na "scenę" czyli między reflektory i różnego rodzaju blędy i cuda odbijające światło - a że lampy były naprawdę mocne to od razu zjadały kolory i kontury i kształty w zasadzie całkowicie zmieniały wszystko - jeśli były jakieś przebarwienia skóry - znikały jakieś zmarszczki - znikały , jakieś rysy twarzy - też znikały - zostawała tylko "maska" - czyli to co makijażystki namalowały przesuwając dziewczynie kości policzkowe gdzie indziej , kształt nosa malując światła i cienie itd ..
i teraz sztuczka - robiąc fotki na "normal" można było zgubić taki detal jak np: nozdrza, paznokcie, włosy ...... (światło było tak mocne)
a ustawiając sharpnes + (np hard) nie traciło się takich elementów - z tąd z "automatu" ustawiłem na hard - bo lampa jest obecna
(tle ze model nie jest 5 metrów odemnie a 15 cm .... a tego nie przewidziałem , poza tym zapomniałem że te fotki w 90% szły potem do Photo shopa a tam "magik" od razu odpalał selective Gausian blure ... co by resztki ludzkiego wyglądu z modelu wytrzebić i zrobić z tego plastikowy produkt - bo tak zleceniodawca oczekuje
(i niestety to se nie zmieniło ...... modelka na "żywo" i na fotkach to 2 inne osoby a dzieli je od siebie 2 ! 3 godziny makijażu i kilka tyśięcy wat w żarówkach )
teraz tak - jak by kogoś interesowało o co chodziło z złą cera modelek :
po pierwsze : dieta - o boże co one jedzą (albo czego nie jedzą .. )
po drugie : kosmetyki - jeśli modelka chce mieć zrobiony makijaż dobrej jakości kosmetykami musi przynieść własne kosmetyki ..... bo makijażystki oszukują i dają straszne świństwa .. po których ma sie uczulenie i w ogóle wszystko swędzi (dziewczyna raz mi to na twarz nałożyła .. o Jezu co to były za tortury ... a potem tego zmyć się nie dało - w normalny sposób .. tylko jakimś cudem do demakijażu .... który miał podejrzanie znajomy zapach - a jak poszperałem po szufladach i sprawdziłem co to - to był to pokrewny produkt do zmywacza do farb akrylowych ... ta i to ma nie uczulać ?? )
no
mądrzejszy o to postaram wytrzebić z siebie nawyk automatycznego dopalana ostrości na fotkach przy lampie (i za prezentować "poprawione fotki" - zrobione na nowo z nowo odkrytą wiedzą )