[PL] Malowanie samodzielne a usluga

Jak ktoś osiągnął ten efekt? A jak ja bym mógł to zrobić?
Slawol
Perpetuum Mobile
Perpetuum Mobile
Posts: 6075
Joined: 27 Feb 2007, o 20:47
Location: Gorzów Wlkp./Poland

[PL] Malowanie samodzielne a usluga

Post by Slawol »

przemas wrote:dodatkowo nie zapominajmy ze sa to wydarzenia na swoj sposob "publiczne" i powinny miec odpowiednia oprawe.
Oczywiście, że tak!

W końcu wejście na turniej bardzo często jest możliwe dla ludzi "z zewnątrz", którzy nie mają o tym (figurkach) pojęcia, a przyszli popatrzeć, na co jeszcze można wydawać pieniądze ;) A poza tym nieraz się zdarza, że przyjdzie jakiś fotoreporter albo też będzie telewizja... musi być to w pewien sposób "widowiskowe" wydarzenie pod każdym względem, również , co się dzieje na stołach :) Przecież to też reklama tego hobby, dobrze widzieć, co się z czym je ;)

Pozdrawiam
Sławol
dead
Posts: 998
Joined: 19 Oct 2005, o 23:41
Location: Wejherowo
Contact:

Post by dead »

A ja jestem na TAK jesli idzie o ocene armi na turniejach - moze niech to bedzie mniej punktow jak w obecnych masterach ale dodatkowo niech bedzie doceniany najlepszy hobbysta turnieju ... Nigdy nie lubialem grac z srebrami czy plastikiem ... sam zaczynalem przygode z WFB od umiejetnosci malarskich gorzej jak przzcietnych - jednak jakoze mialem armie VC to nie bylo tego tak mocno widac ;) gdyz trupy akurat wpasowaly sie w moje pozniejsze zdolnosci malarskie ... i wmiare jak wciaglaem sie w hobby zaczela mnie pociagac strona malarska. mnie osobiscie sprawialo ogromna przyjemnosc wpatrywanie sie w twarze ludzi ktorzy zachwycali sie moimi coniektorymi modelami (ktore obecnie dla mnie sa srednie i byly srednie ale dla innych byly oszalamiajace) np smokiem ktory kiedys zostal wystawiony do konkursu "mlodych talentow" cofc - wredny demon ;) ... w miare jak rozwijaly sie moje umiejetnosci wzrastaly wymaganai estetyczne co do armi przeciwnika ... granie z ochlapanymi figsami badz metalo-plastikami wywolywalo u mnie konwulsje ... i niesmak spory ... Ocena malowania musi byc coby zrekompensowac wpklad w malowanie armii gdyby nie to to "stratedzy" by grali srebrami a hobbysci wymalowanymi armiami i nie doszloby do polaczenia tych obu waznych rzeczy ... Gracz musi miec pomalowana armie i kropka musi sie tez wykazac umiejetnosciami ... Jak nie masz czasu pomalowac calej niedawno kupionej armii na 3000 to kup sobie najpierw na 500 pomaluj all potem na 1000 pomaluj all potem na 1500 pomaluj all i na koncu zabieraj sie za kompletowanie armii na 2000+ sam mam lekki glod grania lae jakoze nie mam czasu i kasy na zlozenie upragnionej bretonii to wstrzymuje decyzje o powrocie do gry ... po co mam wracac do WFB skoro gralbym ochydnymi plastikami ... chce wrocic w wielkim stylu i miec minimum armie malowana tak jak moje ebajowe pegazy ... Tak wiec wracajac do tych klotni mahoniowo namelessowych przyznalbym racje mahoniowi ... skoro brat nie umie malowac a chce grac niech poprosi ciebie abys mu zrobil pzesluge i pomogl w malowaniu armii zawsze moze robic prace niewymagajace sokolego wzroku jak kladzenie podkladu 2 pierwszysch warst a osoba ktora lepiej ma opanowany pedzel pomoze mu w zrobieniu detali ... tak samo moj brat nie umie malowac i nawet majac srednie umiejetnosci zawsze bralem jego jednostki i cos tam mu chlapalem potem mu malowalem po cenach niskich czyt takich aby mi sie zrekompensowaly materialy ... wiec nie mow mi ze nie mozna sobie poradzic ...czlowiek chce a nie umie malowac to cos wymysli... jak chcesz grac w WFB nastawiaj sie na to ze nie uciekniesz od malowania a jak nie chcesz malowac to zagraj w szachy skoro ciebie nie stac na malarza ... figurki sa drogie co czyni je dostepne dla pewnego grona ludzi nie dla wszystkich ale na pewno dzieki zyczliwosci graczy kolegow znajomych itp ludzi da sie pomalowac armie na ktora ciezko sie zbieralo kase ;) tyle ... Dlatego na turnieju musza byc pomalowane armie turniej to impreza "o charakterze prestizowym" wiec nie dla kazdego ... ma swoje zasady a jak sie nie podobaja to nie zagrasz ... jesli chce sie zagrac na srebro i plastik to mozna zrobic turniej na zasadach nie pomalowanej armi tyle odnosnie tego tematu ...
co do zadrosci w oczach itp zagadnien ... sam bylem wkur...zdenerwowany widzac jak koles majacy grube tys z roboty wydaje lekka reka 5k na malarza aby miec maxa z malowania naturniejach bo nie chce na tym tracic do czolowki ... ale to juz indywidualna kwestia jak chcesz placic to plac ... to tak samo jakbym sie denerwowal bo ktos ma ciuchy za 10000... nie ma sensu se cisnieniowac bo zawsze sie znajdzie jakies rozwiazanie z calej sytuacji ;) chcialem jeszcze cos napisac ale juz nie mam czasu aby sleczec nad klawiatura ;) stad troche niespojna wypowiedz bo na furkocie klecona ...

pzdr
Nameless
The Better Choice
The Better Choice
Posts: 17415
Joined: 21 Jun 2005, o 17:41
Location: Silesia, Poland
Contact:

Post by Nameless »

Przemas wrote: jestem za przyznaniem pod koniec imprezy 3 nagrod: najlepszy gracz, najladniejsza armia/najlepszy hobbysta (tu by oprocz malowania wchodzilyby punkty z testu wiedzy etc) i wypadkowa obu.
z ciekawosci - czy armia malowana na zamowienie moze wg ciebie zostac wybrana najladniejsza?
jest to wg mnie sprawa prestizu.
dodatkowo nie zapominajmy ze sa to wydarzenia na swoj sposob "publiczne" i powinny miec odpowiednia oprawe.
nie jezdze na turnieje jako gracz, wiec moze sie myle. Odwiedzilem jednak wystarczajaca ilosc imprez malych i duzych, zeby stwierdzic, ze turniej gier bitewnych nie jest wydarzeniem "publicznym". To impreza zamknieta dla gosci z zaproszeniami ;) Turnieje nie sa zazwyczaj oglaszane publicznie, z wyjatkiem paru duzych imprez nikt poza graczami na nie nie zaglada. Nawet na konwentach pies z kulawa noga na sale z bitewniakami nie wchodzi.
Jesli zas chodzi o prestiz i oprawe... niech organizatorzy zaczna najpierw dbac o inne rzeczy, ktore lepiej wplyna na wizerunek srodowiska. Scisk, halas, walajace sie puszki i butelki, pijani - mniej lub bardziej - uczestnicy, smrod nie wietrzonych sal pelnych dorastajacej mlodziezy. Ni jestem dewotem, ale jesli ktos wysuwa mi argument o prestizu lub czasem promowaniu hobby poprzez taki turniej, to ja sie naprawde szeroko usmiecham myslac o sprawach powyzszych.
Owszem, bylem na imprezach, ktore moglbym spokojnie polecic jako "promocje hobby", ale moglbym je na palcach 1 reki policzyc.
dead wrote: w miare jak rozwijaly sie moje umiejetnosci wzrastaly wymaganai estetyczne co do armi przeciwnika ... granie z ochlapanymi figsami badz metalo-plastikami wywolywalo u mnie konwulsje ... i niesmak spory ...
nie przesadzasz aby? konwulsje, niesmak??? strasznie mocnych, zeby nie powiedziec patetycznych slow uzywasz dla opisania bardzo zwyklej sprawy.
Tak sprawe mozesz stawiac przy graniu prywatnym - nie zagram z tym, bo nie pomalowal. Jadac na turniej decydujesz sie na gre z nieznajomymi ludzmi z nieznanymi ci cechami charakteru. Zgadzasz sie imho na gre z gorszym od ciebiem malarzem, na gre z bucem klocacym sie o milimetry, na gre ze skacowanym imprezowiczem. Ja sie na kilka rzeczy przy graniu nie zgadzam, wiec na turnieje nie jezdze :)
Ocena malowania musi byc coby zrekompensowac wpklad w malowanie armii
nie musi. wg mnie wyglad armii i pochwala przeciwnika najlepiej to rekompensuja, a nie 5 pkt w klasyfikacji ;)
gdyby nie to to "stratedzy" by grali srebrami a hobbysci wymalowanymi armiami i nie doszloby do polaczenia tych obu waznych rzeczy ...
moim zdaniem na turnieju nie mozna zmuszac kogokolwiek do laczenia tych rzeczy.
Gracz musi miec pomalowana armie i kropka musi sie tez wykazac umiejetnosciami ...
musi? wcale nie musi
Jak nie masz czasu
nie, osobiscie nie mam czasu. Pracuje w 3 miejscach i mam w domu roczne dziecko. Ilus tam graczy ma podobna sytuacje. Jeszcze inni nie chca/lubia/potrafia malowac. chcesz nam zabronic wejscia na turniej?
Nie ma zadnego obowiazku malowania figurek. twoje wrazenia i zapotrzebowania nia maja tu nic do rzeczy.
po co mam wracac do WFB skoro gralbym ochydnymi plastikami ...
szanuje twoje podejscie. nie chcesz grac niepomalowanymi - nie graj. Nie mam nic przeciwko temu. Ale nie zmuszaj innych do przyjecia twojego punktu widzenia. Jesli narzucasz sobie takie ograniczenie, to rob to w swoim zakresie. Ja nie toleruje przyslowiowych klotni o milimetry, prawniczego podejscia do zasad i kilku innych rzeczy. Z tego powodu nie gram z jednym z dobrych znajomych oraz nie jezdze na turnieje. Nie krzycze, ze wspomniany kumpel czu jakikolwiek uczestnik turnieju ma grac tak, jak ja chce.
wracajac do tych klotni mahoniowo namelessowych
wydaje mi sie... nie, nie wydaje mi sie.
jestem pewny, ze Mahon nie traktuje naszej dyskusji jako klotni. Byla to zwyczajna wymiana pogladow doroslych ludzi, ktorzy sie ze soba nie zgadzaja. czekam z niecierpliwoscia na dzien, kiedy zdecydowana wiekszosc forumowiczow (na jakimkolwiek forum) przestanie traktowac wyrazenie zdania przeciwnego czy brak zgody jako atak na wlasna osobe.
skoro brat nie umie malowac a chce grac niech poprosi ciebie
powtorze sie - nie ma obowiazku malowania modeli. Pewnie, ze lepsza i ciekawsza (moze nazwe to - pelniejsza) jest grami armiami pomalowanymi. Powtorze sie ponownie - ja tez wolalbym widziec tylko pomalowane armie.
Ale moje chcenia i preferencje, podobnie jak twoje - nie maja wplywu na innych graczy.
nie mow mi ze nie mozna sobie poradzic
dead - jestes studentem? Uczniem? pracujesz? masz rodzine, ktora musisz sie opiekowac i zapewnic jej byt?
Popatrz troche dalej niz czubek swego nosa, to sie zorientujesz, ze sytuacja zyciowe innych osob rozni sie od twojej i twojego brata.
Ja nie mowie, ze nie mozna sobie poradzic z pomalowaniem armii. Ja mowie, ze czesc ludzi nie moze sobie z tym poradzic. Zauwazasz roznice?
turniej to impreza "o charakterze prestizowym" wiec nie dla kazdego ... ma swoje zasady a jak sie nie podobaja to nie zagrasz ...
mam zbyt wiele lat i zbyt wiele takich dyskusji przezylem, ze rozmawiac o "elitarnosci" hobby. Na czym polega ta elitarnosc?
ma swoje zasady - no ma, i dlatego nie jestem graczem turniejowym. po prostu uwazam wymog "pomalowania" za sztuczny i ograniczajacy dostepnosc do hobby.
jesli chce sie zagrac na srebro i plastik to mozna zrobic turniej na zasadach nie pomalowanej armi tyle odnosnie tego tematu ...
zeby zagrac, potrzebne jest jedynie dwoch graczy poslugujacych sie tym samy zestawem zasad, w miare plaska powierzchnia, wizualne przedstawienie oddzialow (chocby i kartonik) i akcesoria pomocnicze (kostki, miarka). to jest minimum konieczne do rozpoczecia gry. cala reszta (makiety, figurki, malowanie, chipsy i piwo...) sluzy jedynie urozmaiceniu, poglebieniu, ulepszeniu czy ulatwieniu gry.
Pytanie jest - gdzie nalezy postawic granice, zeby gralo sie rozsadnie (np. brak pytan o rzeczywiste przeznaczenie kartonikow), ale nie budowalo zbednych ograniczen. Uwazam, ze takim zlotym srodkiem dla celu turnieju jest przyblizony WYSIWYG bez malowania.
Image
mahon
Super Villain
Super Villain
Posts: 23961
Joined: 31 Mar 2005, o 23:36
Location: Poznan, Poland
Contact:

Post by mahon »

Nameless wrote:
wracajac do tych klotni mahoniowo namelessowych
wydaje mi sie... nie, nie wydaje mi sie.
jestem pewny, ze Mahon nie traktuje naszej dyskusji jako klotni. Byla to zwyczajna wymiana pogladow doroslych ludzi, ktorzy sie ze soba nie zgadzaja.
Kłótni? Ojej, nie zauważyłem nawet, że się pokłóciliśmy ;)
A tak poważnie to ani przez chwilę nie myślałem o tej dyskusji jako o kłótni - mamy z Namelessem różne poglądy, każdy przedstawił swoje, uargumentował je jakoś (nie zawsze bezpośrednio odnosząc się do figurek i zbaczając na bieliznę pływaków ;) ) ale dla mnie była to zwykła i zresztą bardzo przyjemna rozmowa :)
Nameless wrote:
nie mow mi ze nie mozna sobie poradzic
dead - jestes studentem? Uczniem? pracujesz? masz rodzine, ktora musisz sie opiekowac i zapewnic jej byt?
jak sam byłem studentem to wydawało mi się że mam mało czasu i jak zacznę pracować to będzie lepiej. a tymczasem teraz ledwie udaje mi się pomalować jedną figurkę na wiele tygodni, o graniu prawie zapomniałem, na turnieje na szczęście nie chodzę....

a nie mam jeszcze dzieci i nawet nie łudzę się że "jak już będę miał dzieci to wreszcie znajdzie się czas, bo przejmą moje obowiązki ;)

mając ograniczony czas muszę decydować na co go poświęcać - czy na przyotowanie figurek, czy na ich wykorzystywanie do grania, czy na lekturę, obejrzenie filmu, wizytę na forum, spotkanie ze znajomymi, czy też wiele innych rzeczy na które mam ochotę lub powinienem zrobić...

więc nie dziwi mnie to, że ktoś mając mało czasu woli wykorzystywać go na granie a nie malowanie figurek - każdemu według jego upodobania.

osobiście uważam że turniej to okazja na której wypada grać figurkami pomalowanymi. gdybym to ja organizował turniej - byłoby wymagane posiadanie pomalowanej armii. ALE NIE ORGANIZUJĘ TURNIEJU, więc nie próbuję nawet narzucać swojego punktu widzenia. podobnie jak gracze nie narzucają mi, że jak mam figurki to muszę nimi grać.... :P

dlatego ta kwestia pozostaje w syspozycji organizatorów imprez...
Nameless wrote:
turniej to impreza "o charakterze prestizowym" wiec nie dla kazdego ... ma swoje zasady a jak sie nie podobaja to nie zagrasz ...
mam zbyt wiele lat i zbyt wiele takich dyskusji przezylem, ze rozmawiac o "elitarnosci" hobby. Na czym polega ta elitarnosc?
ma swoje zasady - no ma, i dlatego nie jestem graczem turniejowym. po prostu uwazam wymog "pomalowania" za sztuczny i ograniczajacy dostepnosc do hobby.
Nie znoszę tego gadania o "elitarności". Że co? Że jesteśmy lepsi bo malujemy ludziki i nimi się bawimy? No, rzeczywiście jesteśmy elitą narodu - przesuwającą żołnierzyki po stołach. :P

Przez tę "elitarność" opowiada się że LOTR (lub inny system którego nie popieramy) jest zły i dziecinny. Dlatego też obrażamy się na próby tłumaczenia podręczników na nasz język (szukamy dziury w całym czytając tłumaczenia - narzekamy na ich poziom, jednocześnie nie dostrzegając banalności i dziecinności oryginalnej wersji, upieramy się przy "graniu na angielskich podręcznikach" - bo to właśnie tworzy ELITARNOŚĆ) - dlaczego? bo inni mieliby dotstęp do naszego kręgu i nie bylibyśmy tacy ELITARNI...

Choć Nameless sam wyciągnął ten temat elitarności muszę się z nim zgodzić - dajmy sobie spokój z elitarnością i po prostu się bawmy. Tak jak kto lubi....
Nameless wrote:
jesli chce sie zagrac na srebro i plastik to mozna zrobic turniej na zasadach nie pomalowanej armi tyle odnosnie tego tematu ...
zeby zagrac, potrzebne jest jedynie dwoch graczy poslugujacych sie tym samy zestawem zasad, w miare plaska powierzchnia, wizualne przedstawienie oddzialow (chocby i kartonik) i akcesoria pomocnicze (kostki, miarka).
Czasem wystarcza jeden gracz - nurt "solo-gamingu" jest dość popularny w krajach, gdzie to hobby jest trochę starsze...

Poza tym masz rację: teren nie musi być wypasiony, figurek nie potrzeba, akcesoria mogą byc nawet "wirtualne" (generatory liczb losowych). A cokolwiek mamy więcej - tym więcej "blasku" może nabrać rozgrywka.

Dlaczego jednak uważam, że turnieje powinny wymagać pewnego standardu? Dla mnie turniej rozgrywany nie pomalowanymi figurkami, na stołach kuchennych to co najwyżej "turniej ligi podwórkowej". Podobnie - jak chłopaki z osiedli robią sobie turniej gry "w nogę" to nie oczekuje się boiska o oficjalnych wymiarach, koszulek drużynowych, itd.
Ale już przy turnieju rangi krajowej standard oczekiwań trochę rośnie.
Stąd mój pogląd - robiąc osiedlowy turniej Łorhamera możemy grać kartonikami na podłodze. Ale jeśli turniej jest rangi krajowej, to oczekiwałbym makiet, pomalowanych figurek, kolorowych stołów....
Jakiejś "oprawy"...
Nameless wrote:Pytanie jest - gdzie nalezy postawic granice, zeby gralo sie rozsadnie (np. brak pytan o rzeczywiste przeznaczenie kartonikow), ale nie budowalo zbednych ograniczen. Uwazam, ze takim zlotym srodkiem dla celu turnieju jest przyblizony WYSIWYG bez malowania.
Dla mnie - po powyższych przemyśleniach: zależy to od rangi imprezy.
-- Mahoń

Image

Back in the garage with my bullshit detector
dead
Posts: 998
Joined: 19 Oct 2005, o 23:41
Location: Wejherowo
Contact:

Post by dead »

Wybacz ale mamy widocznie 2 odmienne punkty widzenia ... takie zycie ... ;)

na turniejach jak jest ; kazdy kto na jakims "masterze" byl to wie ... u nas osbiscie - u nas czyt w wejherowie - na turnieju obowiazuje zakaz picia miejsca zawsze na masterze bylo sporo ... aby zadowolic batlowcow to organizowalismy zawsze nocleg w bazie harcerskiej (zawsze w sumie 2 razy ^^") bylo piwo kielbaski ognisko biesiada i zabawa :P i uwazam ze taka organizacja turnieju powinna byc zawsze bo mi tez przeszkadza smrod i puszki oraz opakowania po pizzy ... ale tak juz u nas w srodowisku batlowym jest ...

Kolejna kwestia poruzona to to co robie w zyciu ... ja studiuje tzn mam teraz przerwe wiec maluje caly czas ;) moj bracki konczy studia magisterke pisze czasu to chopak ma wpizdu ja rowniez ... Wczesniej jak bawilem sie w figurki to tego czasu jednak bylo troche mniej ... mam troche kolegow w klubie (w sumie jaki ze mnie klubowicz jak nie pokazalem sie tam od roku ^^") ktorzy sa w podobnej sytuacji co ty ... kolega ma 3 dzieci i zone do tego ciagle zasuwa do roboty czasu ma malo a jakos sobie jednak radzi ... ale nie o to tu chodzi

sprawa z ta "klotnia" to faktycznie zapomnialem o cudzyslowiu ;) ja tu klotni zadnej nie widze ale zabawnie to wygladalo ... post riposta riposta post ...

a jeszcze odnosnie mojego poczucia estetyki ... jestem czlowiekiem ktory czesto uzywa slow na wyrost ale obrazuja one mniejwiecej o co mi chodzi ... delikatniej mowiac gra z takimi golymi armiami odbiera mi przyjemnosc z grania ... juz lepiej niech beda cale w czarnym badz bialym podkladzie ale nie plastiko-srebra :P - bo wtedy widac ze cos przy tych modelach koles zrobil :D a jak juz sa jakies 3 kolorki ladnie nalozone to juz gites ...

co do tego turnieju na srebra ... to chodzi mi o to ze jesli chcesz wziasc udzial w turnieju a masz srebra to najlepiej stworzyc ku temu sposobnosc w postaci turnieju bez wymogu malowania ...

konkluzja co do wymogu malowania: o ile mnie pamiec nie myli to na wilu turach i tak pomimo wymogu pomalowania organizatorzy dopuszczali srebra ... choc zdarzaly sie restrykcyjne turnieje ale tam to juz do granic niemozliwosci byly te zasady posuniete ... masz pare modeli nie pomalowanych to albo je wykreslisz z rozpy albo won z turnieju :( - kolejna skrajnosc ...

To na razie tyle mam kaca giganta wiec siedzenie przed kompem to swoista meczarnia :P
Slawek

Post by Slawek »

Złe forum sobie wybraliscie na tą dyskusję Panowie...
Toż tu prawie nie ma pełnokrwistych graczy, takich prawdziwych zwierząt turniejowych :P
Nawet ja ostatnio zamiast turniejów wybieram spacery z dzieciakiem po parku...
mahon
Super Villain
Super Villain
Posts: 23961
Joined: 31 Mar 2005, o 23:36
Location: Poznan, Poland
Contact:

Post by mahon »

dead wrote:sprawa z ta "klotnia" to faktycznie zapomnialem o cudzyslowiu ;) ja tu klotni zadnej nie widze ale zabawnie to wygladalo ... post riposta riposta post ...
a bo my to sobie tak pogadac czasem lubimy ;)
Slawek wrote:Toż tu prawie nie ma pełnokrwistych graczy, takich prawdziwych zwierząt turniejowych
to przybliż nam to z tego co pamiętasz z "dawnych dni" ;)
-- Mahoń

Image

Back in the garage with my bullshit detector
Nameless
The Better Choice
The Better Choice
Posts: 17415
Joined: 21 Jun 2005, o 17:41
Location: Silesia, Poland
Contact:

Post by Nameless »

Choć Nameless sam wyciągnął ten temat elitarności
nie wyciagnal, odpowiedzial na uwagi o "prestizu".

@dead - zeby odpowiedziec na twojego posta, musialbym sie powtarzac, wiec pozwolisz, ze oszczedze nam wszystkim czasu i odesle do mojej poprzednie wypowiedzi :)
bo my to sobie tak pogadac czasem lubimy
dobrze ze nas na gg nie widzieli ;)
Image
mahon
Super Villain
Super Villain
Posts: 23961
Joined: 31 Mar 2005, o 23:36
Location: Poznan, Poland
Contact:

Post by mahon »

bo zawsze jestesmy niewidoczni albo w ogole nieobecni ;) :lol:
-- Mahoń

Image

Back in the garage with my bullshit detector
Nameless
The Better Choice
The Better Choice
Posts: 17415
Joined: 21 Jun 2005, o 17:41
Location: Silesia, Poland
Contact:

Post by Nameless »

mialem na mysli nasze rozmowy na gg :D
rzadkie, ale raczej dlugie i zdecydowanie offtopowe ;)
Image
Post Reply