Slawol wrote:
A odnośnie tego, co na fotce pokazujesz niżej - jak tam spasowanie części i klejenie? Ujdzie?
DRAMAT!!!
Mam trzy modele z tej firmy i jeden gorszy od drugiego niestety.
Tego kolesia dalam rade skleic, bo nawet do siebie czesci pasowaly o tyle o ile, ale jakosc odlewu pozostawia bardzo wiele do zyczenia. Szczegolnie na ogonach bylo mase roboty, a to bardzo delikatne czesci sa i latwo je uszkodzic. Musialam usunac prawie cala fakture z wewnetrznej czesci ogona (zewnetrzna byla i tak w miare gladka) zeby usunac grubasne przesuniecie form, a z zewnatrz jeden mial wglebienie na calej dlugosci a drugi moldasa brzydkiego.
Ogolnie czysczenie tego potworka kosztowalo mnie troche nerwow, ale i tak to nic w porownaniu z morena. Ten ziom sklada sie z 10 czesci z ktorych zadna do siebie tak do konca nie pasuje;/ A sklejenie rak z tulowiem i kotwica graniczy z cudem;/
Odlew tez nie wymiata, szczegolnie na fredzlach i przy zgieciach ciala tam gdzie duzo szczegolow;/. A szkoda bo model nadal bardzo mi sie podoba. Mam tylko nadzieje, ze wystarczy mi cierpliwosci i umiejetnosci, zeby go odpowiednio przygotowac.
Ostatni model to tak jak pierwszy Scion Kurgana: Lackey. 7 czesci, srednie spasowanie i raczej biedny odlew. Jeszcze dobrze sie do niego nie zabralam a juz ulamal sie koniec ogona;/
Chcialabym wierzyc ze po prostu zle trafilam, ale przy trzech modelach mozna juz sobie w miare wyrobic opinie o calej firmie.
Moze jeszcze na Salucie, jak mi wqrw przejdzie, przyjrze sie bykowi i leviatanowi, ale marnie to widze;/
Tak w ogole to porobilam foty czesci po wyjeciu z pudel. Mam w planie recenzje, ale to dopiero jak troche nabiore do nich dystansu, bo na razie nie bardzo mam cokolwiek dobrego do powiedzenia.
'eM