To i ja wtrace cos od siebie. Zawsze chcialem zeby w Polsce pojawij sie jakis jeden glowny konkurs. Na ktorym mozna by sie spotkac z wiekszascia ( idealnie ze wszystkimi ), w naszym hobby. Zgodze sie tu z Namelessem - im wiecej tych konkursow tym bardziej bedzie to rozbite. Ludzie pojawiaja sie tam gdzie im wygodniej. Nie mowie, ze powinien byc tylko jeden, ale zeby zrobic jeden glowny. Mozna by zmieniac co roku miejsce- Warszawa, Lublin... W mniejszych mozna by zasponsorowac bilet dojazdowy dla zdobywcy pierwszego miejsca, a moze nawet 2go i 3go.
Sam bym sie wybral na taki konkurs, mimo ze mam dosyc daleko, a i na wygranie tez nie licze. Mozliwosc zobaczenia na zywo prac Bohuna, Ani ..., i wieksza szansa na spotkanie sie w jednym miejscu z nasza elita, a moze nie tylko nasza. Ale przyjazd na konkurs gdzie pojawi sie moze 20 osob, bo reszcie cos nie pasuje i wola sobie pojechac na inny.
Polaczenie z inna impreza tez wydaje mi sie dobrym pomyslem. Szczegolnie turnieje bitewne itp, gdzie latwiej kogos zainteresowac naszym hobby ( dla wiekszosci z nas to sie pewnie zaczelo od gier )
[PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów
Re: [PL] Hussar 2011 - Warszawa, 22.10.2011
Może by założyć osobny temat i przenieść posty bo już 5 stron nabiliśmy
Re: [PL] Hussar 2011 - Warszawa, 22.10.2011
widzisz, Ignis, taki urok naszego forum, że moderatorzy to tacy spammerzy, że chyba tylko na wniosek założyciela tematu mogą go pociąć. ja już dziś nie dam rady (bo maluję figurki!!!!!) więc może Sławol-megaloman to zrobi.
jeszcze się nie przyzwyczaiłaś, że OT to tutaj oznacza zarówno Off Topic jak i On Topic?
@Marta - oj, proszę. tyle u nas hermetyczności co i heteryczności u tego pana. co sama potwierdziłaś
jeszcze się nie przyzwyczaiłaś, że OT to tutaj oznacza zarówno Off Topic jak i On Topic?
@Marta - oj, proszę. tyle u nas hermetyczności co i heteryczności u tego pana. co sama potwierdziłaś
Re: [PL] Hussar 2011 - Warszawa, 22.10.2011
Ktoś coś powie?Sly wrote: zeby zrobic jeden glowny. Mozna by zmieniac co roku miejsce- Warszawa, Lublin...
Re: [PL] Hussar 2011 - Warszawa, 22.10.2011
I pomyśleć, że dwóch modów i Admin siedzą a tym temacie, a Ignis nas do porządku przywołuje...
Takie moje małe coś
Jeśli dobrze pamiętam, to Twój pomysł był
Osobiście uważam, że dyskusja okołohussarowa w temacie o tegorocznycm Hussarze zakończy się wraz z tym tematem, więc mogłaby sobie lecieć tutaj dalej, ale zaraz się przekopię przez ostatnie posty i zobaczę, od którego momentu w ogóle sensownie ciąć i coś z tym zrobię może tej nocy
Dajcie mi chwilkę na to.
A mi tam dobrze z moją rangą, bo pasuje do mnie i jest moja, moja i tylko mojamahon wrote:
Poczekam aż ciebie nominują....
Takie moje małe coś
Jeśli dobrze pamiętam, to Twój pomysł był
Właśnie ja Ciebie tak chciałem nazwać! *&^##@@*&^$@!!!mahon wrote:widzisz, Ignis, taki urok naszego forum, że moderatorzy to tacy spammerzy, że chyba tylko na wniosek założyciela tematu mogą go pociąć. ja już dziś nie dam rady (bo maluję figurki!!!!!) więc może Sławol-megaloman to zrobi.
Osobiście uważam, że dyskusja okołohussarowa w temacie o tegorocznycm Hussarze zakończy się wraz z tym tematem, więc mogłaby sobie lecieć tutaj dalej, ale zaraz się przekopię przez ostatnie posty i zobaczę, od którego momentu w ogóle sensownie ciąć i coś z tym zrobię może tej nocy
Dajcie mi chwilkę na to.
Re: [PL] Hussar 2011 - Warszawa, 22.10.2011
mahon wrote:
Za duzo blicza ... A bwahahahaha jest tylko jedno oryginalnebleach wrote: Click to see full-sized image
Jesli ogolem mam sie wypowiedziec np na temat czemu akurat ja nie jezdze sobie po konkursiwach to jest to z prostego wzgledu - nie mam czego wystawic (czym sie "pochwalic") co skloniloby mnie do jazdy setki km. Jesli mialbym stala prace to co innego bo wtedy jezdziloby sie dla samego spotkania z ludzmi ale w obecnej postaci jest to jak juz usilowanie polaczenia kilku wydarzen tak by "zoptymalizowac" wydawanie kasy.
Mysle ze wiele osob tez ma podobnie - poki jeszcze gralem sobie w batla to tez bylo inaczej no ale teraz troche priorytety sie poprzestawialy i jestem jednym z tych co maluje typowo zarobkowo a nie dla jakiejs "rywalizacji". Choc nie ukrywam ze zobaczenie was wszystkich po tylu latach przerwy byloby niezwykle mile i cos niedlugo bedzie trzeba zadzialas w tej materii.
Re: [PL] Hussar 2011 - Warszawa, 22.10.2011
Pewnie!Ignis wrote:Ktoś coś powie?Sly wrote: zeby zrobic jeden glowny. Mozna by zmieniac co roku miejsce- Warszawa, Lublin...
<strzela kostkami>
No to tak:
Przede wszystkim taki pomysł wydaje się być ciekawym, ale zaraz kojarzy mi się z głosowaniem nt. organizacji turniejów w bitewniaki przez konkretne ośrodki w Polsce i tym, co się wyprawia podczas trwania takich dyskusji...
Enyłej. Weźmy to pod lupę...
1. Jak wybrać miasta? Nie każdy by chciał organizować, nie w każdym mieście może być ktoś, kto chce się za to wziąć.
2. Jak taki konkurs przekazać dalej? Umownie, czy też wg jakichś zasad?
3. Jak sprawić, by konkurs z roku na rok był jednakowo udany, skoro miałby być w innym mieście i organizowany przez kogoś innego? Czy zdobędzie renomę dzięki temu?
4. Czy sponsorzy pojadą tam, gdzie konkurs za każdym razem?
5. Czy ludzie mieszkający bliżej imprezy jednego roku będą się wybierać do innego miasta w następnym roku?
6. Czy data imprezy byłaby ta sama niezależnie od jej lokalizacji?
7. Kto miałby to wszystko prowadzić i nadzorować? Czy musiałaby powstać jakaś "komisja ds. przydzielania organizacji", żeby się ludzie nie pozabijali o organizację? Jak to ustalić?
8. Czy takie rozwiązanie oznaczałoby stworzenie jednego dużego konkursu, w którym każdy miałby coś do powiedzenia, nawet z drugiego końca Polski? Czy może, jeśli konkurs w 2015 roku jest np. w Poznaniu, to niech sobie Poznań radzi z tym, co rok wcześniej udało się zrobić Warszawie?
Osobiście uważam, że jeśli coś takiego miałoby powstać, to z jednakową datą, a nie każdemu by pasowało, zależnie od miejscowości. A co za tym idzie - ruchoma data tylko by spotęgowała bałagan, bo dochodzą jeszcze pozostałe imprezy, na które ludzie sobie jeżdżą, także zagraniczne i muszą zaplanować sobie wyjazdy.
Dalej:
Może się zdarzyć też i tak, że komuś się nie będzie chciało w ogóle robić imprezy i się miasta pokończą. Bo kto tak naprawdę chciałby się podjąć organizacji imprezy? A tak co roku jest Warszawie, jest w tym samym miejscu (może być w innym, ale to wciąż Warszawa, więc najwyżej wsiądzie się w inny tramwaj), jest robiony mniej więcej tak samo i w podobnym stylu itd.
Kolejna rzecz:
Konkurs jako impreza podłączona do większego wydarzenia ma lepiej, bo nie jest osamotniony. Myślę, że póki co Hussar, MoI i mój GS nie mają szans na samodzielne życie. Poza tym przenoszenie konkursu co roku naraża organizatorów na niedostateczną frekwencję, bo przecież jak się impreza przeniesie z Warszawy do Poznania, a nie będzie podpięta pod coś większego (bo coś większego jest w Poznaniu miesiąc wcześniej, a właśnie wtedy wszyscy jadą do Niemiec na GD), to co wtedy?
Za dużo płynnych czynników, których nie da się twardo chwycić i ustalić. Owszem, można szukać w polskim kalendarzu imprez modelarskich, fantastycznych itp. i próbować się pod nie podpinać, ale co to za robota, skoro jednego roku się uda, a i tak powiedzieć trzeba, że za rok się nie spotkamy, bo impreza idzie dalej. I następne miasto musiałoby wiedzieć z dużym wyprzedzeniem, czy ma przydzieloną organizację, następnie szukać miejscówki/imprezy głównej/ustalić datę, która nie będzie kolidować z innymi wydarzeniami i wtedy (o ile będzie mieć sponsorów i ludzi do tego) może się zająć przygotowaniem konkursu. A na koniec czekać na dobrą frekwencję.
Puff...
Nie, myślę, że stałe ośrodki to mus. Jeśli konkurs miałby się przenieść z jednej szkoły w Warszawie do drugiej, to jednak wciąż jesteśmy w Warszawie. W październiku. To jest wystarczająco pewna informacja, żeby mieć już plan na wyjazd.
Zwróćcie uwagę, że Ignis i Rakso przede wszystkim próbują się wbić w kalendarz i to już jest problem, bo pytają, kto by w razie czego przyjechał w takim czy takim terminie. A co dopiero mówić o przenoszeniu imprezy... Organizatorzy też ludzie i mają swoje życie, którego nie dostosują do jedynego dostępnego terminu w mieście
Puff... No to zacząłem wstępnie gadkę.
Dawać, Wasza kolej!
Re: [PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów
Tak na szybko zaraz przed snem - glosowanie na osrodki to bylo to co zawsze wywolywalo wiele dyskusji na listach sedziowskich w WFB ... kolesiostwo itp itd ... czesto znajomosci decydowaly o masterach a nie realne "przygotowania". Pamietam jak walczylismy jako Wejherowo o organizacje (wtedy byl to pierwszy turniej wiec nie mielismy wyrobionej marki). W przypadku konkursow malarskich nawet jesli bylaby to jedna impreza "rotacyjna" to sadze ze bylaby skazana na porazke. Frekwencja mocno plynna - w zaleznosci od lokalizacji. Czesto ci co jezdza na te konkursiwa to jest "TRZON" + Ci co maja blisko / czas / albo im sie po prostu chce ... i czesto ten TRZON nie wystarcza do obsadzenia imprezy.
Niestety a moze i stety to ja widze np takiego Hussara tylko i wylacznie w wawce oraz jakos nie wiem czy sie z tym stwierdzeniem zgodzicie ale wg mnie imicz ktory ma ten konkurs jest dobra wizytowka POLSKI (statuetki/nazwa/szabelka - kwintesencja polskosci ).
Pozdro i pora isc spac
Niestety a moze i stety to ja widze np takiego Hussara tylko i wylacznie w wawce oraz jakos nie wiem czy sie z tym stwierdzeniem zgodzicie ale wg mnie imicz ktory ma ten konkurs jest dobra wizytowka POLSKI (statuetki/nazwa/szabelka - kwintesencja polskosci ).
Pozdro i pora isc spac
Re: [PL] KONKURS IDEALNY - totalna burza mózgów
Zgadzam sie z tym jak najbardziej. Trzeba tylko ludzi przekonac, ze to jest najwieksza i najlepsza impreza w Polscedead wrote:... oraz jakos nie wiem czy sie z tym stwierdzeniem zgodzicie ale wg mnie imicz ktory ma ten konkurs jest dobra wizytowka POLSKI (statuetki/nazwa/szabelka - kwintesencja polskosci ).
Pozdro i pora isc spac
Re: [PL] Hussar 2011 - Warszawa, 22.10.2011
To jest fakt, który każdy bierze w jakiś sposób pod uwagę: ograniczone zasoby, którymi trzeba gospodarować. Dla jednego jest to kasa, dla innego czas, dla trzeciego przyzwolenie na wyjazd...dead wrote:Jesli ogolem mam sie wypowiedziec np na temat czemu akurat ja nie jezdze sobie po konkursiwach to jest to z prostego wzgledu - nie mam czego wystawic (czym sie "pochwalic") co skloniloby mnie do jazdy setki km. Jesli mialbym stala prace to co innego bo wtedy jezdziloby sie dla samego spotkania z ludzmi ale w obecnej postaci jest to jak juz usilowanie polaczenia kilku wydarzen tak by "zoptymalizowac" wydawanie kasy.
Podobnie jak rozmawialiśmy o udziale juniorów w konkursach - ich możliwości są uzależnione mocno od uzyskania wsparcia i przyzwolenia rodziców. A te z kolei - od zrozumienia dla hobby, kasy i czasu. W dużym uproszczeniu.
I mimo wszystkiego co sobie tutaj piszemy, ja bardzo dobrze rozumiem podejście "nie jadę, bo nie mam nic, co mogłoby mieć szanse zawalczyć". Możemy sobie krytykować to podejście, ale to niestety bardzo realne i przyziemne.
Gdybym miał mocną pracę, to kto wie czy nie jeździłbym z nią po Europie, albo może i nie wybrał się na Crystal Brusha. Na pewno byłaby to dodatkowa motywacja do wybrania się na taką imprezę. Nie mam, więc motywacja do dalekich i kosztownych wojaży jest ograniczona.
Podobnie może być na naszym polskim podwórku - dla niektórych wyjazd jest wystarczającym obciążeniem (z jakiegokolwiek powodu - choćby i finansowego), że muszą ocenić czy tak bardzo chcą pojechać.
Jakie są plusy pojechania?
- możliwość zgłoszenia pracy w konkursie i szansa na wygraną (ale jeśli człowiek nie wierzy w swoje szanse, to to odpada)
- możliwość spotkania z ludźmi (część ludzi tego nie oczekuje, część jest zbyt nieśmiała lub ma niskie poczucie własnej wartości i czuje że środowisko malarskie jest hermetyczne)
- możliwość zobaczenia prac (ale nie ma ich na polskich konkursach tak wiele, więc czy to dobra motywacja? jechać dla 50-70 figurek, które niedługo się i tak zobaczy w necie?)
- inne atrakcje (jak już była mowa: czy organizator jest w stanie zapewnić wystarczającą ilość atrakcji aby zmotywować ludzi do wyjazdu?)
Jak widać, dla wielu ludzi te plusy mogą być łatwe do zbicia. Jak się zestawi to z kosztem wyjazdu (niekoniecznie finansowym) to nietrudno zrozumieć dlaczego wielu ludzi nie chce jechać...
Jak już mówiliśmy:Slawol wrote:Myślę, że póki co Hussar, MoI i mój GS nie mają szans na samodzielne życie. Poza tym przenoszenie konkursu co roku naraża organizatorów na niedostateczną frekwencję, bo przecież jak się impreza przeniesie z Warszawy do Poznania, a nie będzie podpięta pod coś większego (bo coś większego jest w Poznaniu miesiąc wcześniej, a właśnie wtedy wszyscy jadą do Niemiec na GD), to co wtedy?
Za dużo płynnych czynników, których nie da się twardo chwycić i ustalić.
- w miarę sztywny termin to duży plus
- podpięcie pod imprezę to duży plus
Poza tym przeskakiwanie z organizacją od jednej grupy ludzi do drugiej corocznie może powodować "brak ciągłości". Mam na myśli to, że jedna grupa może konsekwentnie udoskonalać organizowaną przez siebie imprezę. A jak co roku będzie robił ktoś inny, to zawsze od nowa...
Myślę, że przywiązanie do jednego miejsca (jakie by nie było) to dobre rozwiązanie. Choć GD wędrował - raz Warszawa, raz Poznań. No, ale ten na PGA zrobił na mnie lepsze wrażenie. Otoczką, pompą całej imprezy, masowością, tłumami, dużą ilością miejsca na pokazy, itd.
No i koniecznie w miare sztywny termin.
Rzeczony "imicz" to rzecz wyrobiona i to może mieć każdy konkurs. I choć do Warszawy też muszę dojeżdżać, to myślę, że to dobra lokalizacja dla konkursu - centralna, w dużym mieście, z łatwymi dojazdami/przylotami.dead wrote:Niestety a moze i stety to ja widze np takiego Hussara tylko i wylacznie w wawce oraz jakos nie wiem czy sie z tym stwierdzeniem zgodzicie ale wg mnie imicz ktory ma ten konkurs jest dobra wizytowka POLSKI (statuetki/nazwa/szabelka - kwintesencja polskosci ).