Failcast z tego co mnie wiadomo wprowadzono żeby ukręcić łeb wtórnemu rynkowi figurek, czyli zmywanym metalom na Ebayu. Do tego wykonano go z na tyle słabego materiału aby w zamysle po X upadkach, złamaniach broni i obtarciach gracz machnął ręką wkurzony stanem w jakim znajduje się jego model, i kupił nowy. A do tego starego (ze względu na stan w jakim się znajduje) nie był w stanie nikomu odsprzedac. No i koszt spedycji jest znacznie tańszy, w końcu na oko taki odlew faincastowy wazy około 5krotnie mniej niż metalowy.Slawol wrote:Gildor wrote:Powiem Wam,że failcast wcale się nie poprawił. Odlew tego modelu był tragiczny, masakra wręcz.
A to niespodzianka...
Bo sami mieli dość kiepskiej jakości. Zwróć uwagę, że większość naszych właścicieli firm, to byli czynni malarze sprzed lat (albo innego rodzaju hobbyści), więc wiedzą, jak powinno być. Poza tym polskie środowisko nie zna litości i nie kupi badziewia i powie to otwarcie. Że nie wspomnę o odbiorcach zagranicznych, u których przecież też trzeba szukać rynku zbytu.Gildor wrote:Zastanawia mnie czemu takie małe firmy jak Maxmini,Kromlech czy Scibor m. mogą porządnie odlewać w żywicy a taki gigant jak GW robi taki szajs? Brak słów...
A giganci często tak mają, zwłaszcza gdy zarząd się zmienia i przychodzą nieodpowiednie osoby na stanowiska.
A wracając do modeli to elf bardzo przyzwoicie, zdjęcia ładniejsze i wyraźniejsze niż do tej pory