Fimo się nie nadaje do klejenia bezpośrednio na metal!
Jak chcesz dziarać z fimo to najpierw robisz szkielet potem obklejasz go GSem, a jeszcze na świerzy GS wrzucasz fimo, żeby się dobrze przykleił przed zaschnięciem.
W ten sposób masz bazę na model. To co piszesz to prawda, palce przy modelu 32 mm mogą być problemem. Oczywiście jeśli chcesz je modelować jako rozłożone.
Dla mnie Fimo jest faworytem, mam kuchenkę, więc mi nie przeszkadza.
Dowolnie długi czas modelowania przy moich powolnych ruchach jest dla mnie wyborny, nienawidzę czegoś robić na czas

Jeśli chodzi o fimo, to znalazłem tylko jeden sklep w "polskim internecie", który sprzedaje Fimo Classic - również w kultowym kolorze Champagne, który to tak lansowali francuzi z Rackhama. Do tego trzeba jeszcze zmiękczacz kupić. Lepiłem z fimo soft, ale ten materiał po wypiekach jest za kruchy, na moje odpada do naszego zastosowania.
Classic jest bardzo zacny i spełnia moje oczekiwania, lepiej się klei sam do siebie, po wypieczeniu jest twardszy od Soft.
Namawiał nie będę, każdy lubi co innego
Co do reszty mas to:
Green Stuff - jak pisał Mahoń, nadaje się do kształtów organicznych, ale puchnie niestety/stety

. Ciężko zrobić ostre krawędzie, ale są patenty, że się da.
Podobno wodą z płynem do mycia naczyń robi się trik tworząc powierzchnię napięciową na krawędzi, że ten flak się nie rozpycha... powtarzam co słyszałem.
Ta mas jest lepka, klei się do narzędzi, więc trzeba je nawilżyć - np. popularną wazeliną

. Ta wazelina wcierana też w masę powoduje, że robi się miększa
i łatwiej uzyskać blending kolejnych porcji materiały na modelu. Trzeba uważać podczas modelowania - masa nie lubi ostrych narzędzi, szpikulcy itp. Dobrze mieć narzędzie, które ma jedną końcówkę obłą, taką, którą można spokojnie jeździć po modelu i wygładzać powierzchnie. Można to również robić Claychaperami, ale do GSu trzeba kupić te nieco twardsze(szare-medium albo czarne-hard). Z tą obróbką mechaniczną po zaschnięciu to bym tak nie szalał

. Masa jak zaschnie ma konsystencje gumy, twardej bo twardej, ale to ciągle guma, także z papierem ściernym cudów zrobić się nie da. Da się wiercić, ciąć itp. zabiegi.
No i na koniec dodam, że jest chemoutwardzalna - czyli w zależności od proporcji żywicy i utwardzacza dostaje się skończony czas modelowania.
Średnio sukcesywnie można działać przez jakieś 35-60 minut. Gdzie sukcesywnie mam na myśli, okres kiedy wygodnie się pracuje narzędziami.
To jej zasychanie można też wykorzystać do wydziarania pewnych rzeczy, które wówczas łatwiej uzyskać.
Procreate - To jest lepszy GS. Jak masz kasę i chcesz lepszą masę od GSu, to kup właśnie to. Jest droższy, ale komfort z rzeźbienia jest większy. Ta mas nie puchnie jak GS, także spokojnie można uzyskiwać ostre krawędzie. Można na niej działać białymi Clayshaperami. Również chemoutwardzalna, po zaschnięciu wykazuje symptomy GSu. Nie jest tak gumiasta, ale również nie tak twarda jak Milliput czy Magic Sculpt. Podsumowując jest dobra!!
Miliput i Magic Sculpt - Zestawiłem je obok siebie, bo to ten sam kaliber. Dla mnie Milliput nadaje się tylko do zatkania rury, albo zrobienia płaskiego placka jako podłoża dla Fimo

. Po prostu nie jest dla mnie, ale ona sama w sobie również nie jest najłatwiejszym materiałem do działań. Bardzo ale to bardzo się lepi! Za to ma jedną fajną właściwość - da się ją rozcieńczać wodą. Dzięki wodzie jesteśmy w stanie szybko osiągnąć gładką powierzchnię. W odróżnieniu od GS po zaschnięciu przypomina skałę albo wapień. Czyli coś co możesz spokojnie obrabiać papierem ściernym. Na koniec dodam, że Magic Sculpt to taki lepszy Milliput i jeśli ktoś koniecznie chce spróbować tego kalibru rozwiązań, to polecam ten drugi. Ja używam do zatykania zbędnych otworów, szpachlowania i robienia płaszczyzn pod Fimo. Czas modelowanie podobny do GSu
Pewnie jeszcze wiele więcej, ale tak naprawdę to w koło Macieju podobne produkty.
Jeśli chcesz narzędzia, to polecam jedno ale dobre jako główne narzędzie do dziarania, Clayshapery do wygładzania i cała masę prowizorki, którą sam sobie zrobisz - igły, wykałaczki, skalpele, narzędzia do wytłaczania papieru(te z kulkami na końcu), rurki itd...
Od siebie dodam, że to narzędzie od GW nadaje się jedynie do zabicia sąsiada, chociaż też niekoniecznie...

No nie jest najlepsze.
W necie krążą legendy o czymś co się zwało Wax 5 czy siakoś. Jak znajdziesz to bierz
http://www.reapermini.com/forum/index.p ... -wax-%235/
Do dziarania detali z fimo ja używam również pędzelka. Pod koniec prac to nieocenione narzędzie.
Pędzelkiem też można wygładzać fimo używając zamiast wazeliny śliny(Najlepsza

), wody albo spirytu.
Tempertyna działa trochę destruktywnie na masę, nadaje się tylko do wstępnego blendingu.
Jak na ironię będziesz pewnie musiał spróbować większości z nich żeby się przekonać co ci najmniej przeszkadza w rękach,
a na początku będzie pewnie wszystko, bo nie będziesz wiedział jak się tym posługiwać w stosunku do swojej masy

Zerknij sobie(dział o produktach z naszej branży) na recki DVD o dziaraniu z Miniature Mentor, masz tam screeny czym rzeźbią zawodowcy.
Będziesz mniej więcej wiedział czego szukać i naprostuje to trochę światopogląd, że czasem nie narzędzia są słabe tylko brak wprawy i umiejętności,
a niektórym ciężko się przyznać
Tyle, mam nadzieje, że się przyda... a i jak chcesz rzeźbić figurki, to pierwsze co kupujesz to książka do anatomii, najlepiej taka dla artystów.
Żebym tylko na końcu nie widział potworków jak od GW !!!
Teraz do dzieła!